Delawell- aromatyczny scrub do ciała, stóp i dłoni- kolejne odkrycie 2014
Hej ;]
Dzisiejszą recenzję bardzo polecam Waszej uwadze. Zachęcam Was do zapoznania się z produktem, który wywołał u mnie spore zaskoczenie i wiele pozytywnych odczuć. Jeśli dotąd nie poznaliście marki Delawell, mam nadzieję, że dzięki lekturze mojej opinii ulegnie to zmianie :). Do mnie trafił dzięki pudełku ShinyBox z marca. Tak się złożyło, że dopiero jakiś czas temu zaczęłam go używać i w końcu mogę o nim opowiedzieć. Przedstawiam Wam mój hit w kategorii peelingów do ciała.
Od producenta:
Zmysłowy Scrub Solny do dłoni, stóp i ciała zawiera drobne, dość ostre kryształki soli, które silnie złuszczają martwy naskórek, wygładzając skórę i przygotowując ją do wchłonięcia pozostałych, wysoce odżywczych składników preparatu, min. masła shea, olejów jojoba i makadamia. Po zastosowaniu peelingu zmniejsza się uczucie napięcia, suchości i szorstkości skóry. Staje się ona elastyczna, a peeling pozostawia niewidoczny, przyjemnie wyczuwalny film ochronny na skórze.
Skład:
Kryształki soli - złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę. Działają bakteriobójczo i mineralizująco.
Eksfoliator z liczi (11 miejsce) - oczyszcza, masuje i ujędrnia skórę.
Witamina E (12 miejsce) - "witamina młodości", zapobiega wolnym rodnikom i przedwczesnemu starzeniu skóry
Masło shea (9 miejsce) - wysoce odżywcze, działa natłuszczająco i nawilżająco. Chroni skórę przed wiatrem i słońcem.
Olej jojoba (8 miejsce)- doskonale wchłaniany przez skórę, dodaje jej sprężystości i nawilża.
Olej makadamia (7 miejsce) - działa regenerująco i wygładzająco.
Wosk pszczeli (10 miejsce)- uelastycznia i zmiękcza skórę.
Opakowanie:
Scrub znajdziemy w plastikowym, zakręcanym słoiczku. Pojemność mojego to 100 ml, ale w sprzedaży dostępne są 370 g oraz 650 g. Opakowanie wyposażone jest w dodatkową pokrywkę zabezpieczającą.
Zapach:
Wyjątkowo piękny i bardzo wyróżniający się spośród innych, dostępnych na rynku produktów. Jest bardzo charakterystyczny i zawsze rozpoznałabym go jako właśnie Delawell. Słodki, lekko owocowy i nietypowy.
Konsystencja:
Peeling należy do bardzo "suchych". Mam tu na myśli to, że kryształki soli nie pływają w jakiejś tłustej mazi, natomiast są zbite i właściwie pozbawione płynu. To kolejny fakt, który bardzo wyróżnia ten produkt.
Dostępność:
Hebe, sklepy internetowe
Cena:
35 zł/370 g
55 zł/650 g
Moja opinia:
Zacznę może od tego, że scrub solny Delawell to bez wątpienia produkt, który warto poznać. Niezależnie od tego jakie lubicie peelingi, solne czy cukrowe, suche czy bardziej płynne- ten jest niezwykle ciekawy i godny uwagi. Sama jestem zwolenniczką solnych, ponieważ obrzydzają mnie kryształki cukru, które pływają w oleistej i tłustej parafinie. Po przygodach z Perfectą Pina Colada mam uraz do tłustych zdzieraków. Na początku niezbyt podobał mi się fakt, że scrub Delawell jest suchy. Obawiałam się problemów z nabieraniem i masowaniem skóry. Mam niezwykle przyjemne doświadczenia z peelingami o konsystencji balsamu/budyniu, dlatego w pierwszej chwili byłam nieco przestraszona. Po odkręceniu pokrywki mój nos doznał zapachowego uniesienia. Słodkie i wyjątkowe nuty cudownie łechtały receptory węchowe :) Jest to nietypowy i charakterystyczny zapach, którego nie da się zapomnieć. W praktyce okazało się, że suchość i zbita konsystencja nie sprawia żadnych problemów. Częściowo peeling spada nam do wanny, ale tak jest w każdym przypadku. Przy masażu okazało się, że jest mocnym zdzierakiem, który sprawdza się zarówno na skórze suchej, jak i na zwilżonej. Nie zostawia po sobie tłustego filmu i lepkości, które trzeba zmywać. W efekcie mamy miękką, odżywioną, jędrną, czystą skórę oraz pobudzone mikrokrążenie. Jest wielofunkcyjny, ponieważ możemy używać go również do dłoni oraz stóp. Nie wysusza, a wprost przeciwnie- nawilża i odżywia dzięki zawartości oleju makadamia, jojoba oraz masła shea w składzie. Używanie Delawell to czysta przyjemność i właśnie takie niespodzianki i odkrycia lubię! Cieszy również fakt, że to produkt polskiego pochodzenia. Rodzime marki coraz bardziej mnie zaskakują. Gorąco polecam przy okazji zakupów w Hebe.
Plusy:
- sporo składników aktywnych o właściwościach odżywczych, regenerujących
- brak parafiny
- porządne zdzieranie i złuszczanie
- słodki, niepowtarzalny zapach
- sprawdza się na mokrej i suchej skórze
- skóra miękka, gładka, nawilżona
- brak tłustego filmu i lepkości
Minusy:
Znacie markę Delawell? Jakie scruby wolicie, solne czy cukrowe?
Chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńHm... chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńzapowiada się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńOoo, ja go chyba mam w wersji mini, był w którymś pudełku miesięcznych subskrypcji - lecę go poszukać po Twoje recenzji :)
OdpowiedzUsuńCudny! Bardzo chętnie bym go przygarnęła. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce, ale skusiłaś mnie tym scrubem ;D
OdpowiedzUsuńJuż sam kolor i konsystencja zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej marki, ale scrub wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak coś dobrego do jedzenia ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tego typu peelingi:)
OdpowiedzUsuńJa mam od nich peeling z kwasami do rąk i stóp. Też fajny. Masz rację, to ciekawa firma :)
OdpowiedzUsuńTeż mam go z Shinyboxa i zapach mnie zachwycił:) Ale ciągle na drodze do testowania staje mi na drodze Organique:> Mam nadzieję, że po zużyciu Eternal Gold będę mogła w końcu przetestować i Delawel:)))
OdpowiedzUsuńLubię takie peelingi:).
OdpowiedzUsuńAle cudnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńmam go i uwielbiam za jego moc ;)
OdpowiedzUsuń