Przywołaj lato z bronzerem Summer of Love od I ♡ Makeup
Witajcie ;)!
Za oknem pogodna nie daje nam możliwości skorzystać ze słonecznego i gorącego lata. Mam jednak nadzieję, że w najbliższych dniach to się zmieni. Do tego czasu jednak nie chcę wyglądać blado i bez wyrazu, dlatego sięgam po bronzer, który jest subtelny i nadaje zdrową i nienachalną opaleniznę. Poczujcie odrobinę lata z Summer of Love od I ♡ Makeup. Zapraszam dalej ;).
Od producenta:
Summer of Love Triple Baked Bronzer marki I ♡ Makeup. Wypiekany bronzer w kształcie serca z rozświetlającymi drobinami. Przeznaczony jest do podkreślania kształtów twarz, czyli do tzw. konturowania. Idealny również do podkreślania ramion, dekoltu oraz szyi. Posiada wyjątkową i unikalną fakturę o ciekawych wzorach. Nadaje cerze naturalną opaleniznę sprawiając, że wygląda na zdrową, lekko muśniętą słońcem. Odpowiednio nałożony nie pozostawia smug. Po aplikacji skóra staje się wygładzona i lśniąca. Dzięki zastosowaniu technologi wypiekania, bronzer jest bardzo wydajny. Produkt został umieszczony w papierowym opakowaniu. Dostępny w 3 wariantach kolorystycznych.
Skład:
MICA, TALC, DIMETHICONE, NYLON 12, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN (+/-): CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 15850.
Opakowanie:
Bronzer zamknięty jest w tekturowym opakowaniu w kształcie serduszka. Jeszcze nie tak dawno temu robiło ono ogromną furorę w internecie. Wcale się temu nie dziwię, ponieważ prezentuje się doskonale. Przyznam się, że spodziewałam się mniejszego opakowania niż dostałam w rzeczywistości. Mieści w sobie aż 10 g produktu. Tekturowe opakowanie nie należy do najsolidniejszych. Trzeba uważać, ponieważ przy częstym używaniu delikatnie rozchodzi się i łapiąc za wieczko możemy upuścić dół.
Dostępność: Sklep internetowy Ladymakeup
Pojemność: 10 g
Cena: 25 zł
Niezwykle ciężko uchwycić go idealnie aparatem - sami zobaczcie jak jest delikatny ;) |
Moja opinia:
Summer of Love nie można zaliczyć do klasycznych bronzerów dostępnych na rynku. Jest on niezwykle jasny. Posiada w sobie złociste tony. Ponieważ moja karnacja nie należy do najjaśniejszych prezentuje się on u mnie bardzo subtelnie i delikatnie. Powiedziałabym, że minimalistycznie. Muszę się porządnie napracować by uzyskać widoczny efekt. O mocnym nie ma przy nim mowy. Nie jest to bowiem produkt, którym wykonturujemy sobie rysy twarzy. Natomiast Summer of Love da nam efekt twarzy muśniętej słońcem, wiatrem. Delikatnej, pierwszej opalenizny. Wygląda to uroczo i bardzo naturalnie. W opakowaniu da się dostrzec delikatne drobinki. Nie ma się jednak o co martwić, ponieważ znikają one po aplikacji. Ma on w sobie trochę rozświetlacza, który dodaje skórze promienny wygląd. Mój pierwszy kontakt z tym produktem spowodował lekkie rozczarowanie, natomiast kiedy już nauczyłam się go poprawnie używać uzyskałam efekt, który ostatecznie mi się podoba i na który dość często się decyduję. Zaskakujące jest jak, mimo wszystko, dużo plusów ma ten produkt. Po pierwsze jest on wypiekany, a co za tym idzie jego wydajność jest ogromna. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się zużyć do zera ten typ produktów. Po drugie nikt nie zrobi sobie nim krzywdy, przez co nadaje się dla osób rozpoczynających zabawę z makijażem. Jest produktem trwałym i dającym ciekawy, inny niż pozostałe tego typu produkty efekt. Nawet jeśli jesteście osobami, dla których konturowanie twarzy to podstawa to zachęcam Was do wypróbowania Summer of Love ze względu na niepowtarzalny i subtelny efekt jaki pozostawia na skórze ;).
Moja ocena:
Nie da się go porównać do bronzerów, których używałam Jest zupełnie inny niż wszystkie.
Co sądzicie o efekcie, który daje? Wolicie klasyczne konturowanie czy bardziej naturalny efekt?
Nie mam ani jednego bronzera ;(
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, od dawna kuszą mnie te serduszka :)
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
śliczny :) daje przepiękny efekt :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny efekt :) W dodatku ma śliczne opakowanie i fajny kształt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Oj kuszą mnie te serduszka :) Zapraszam do mnie na rozdanie na blogu :)
OdpowiedzUsuńOj myślę, że bardzo polubiłam się z tym kosmetykiem, lubię bronzery które nadają twarzy tak naturalny i subtelny efekt
OdpowiedzUsuńja wolę zdecydowane bronzery:) taki delikatny, by się u mnie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńTaki delikatny bronzer to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńja wiedziałam, że musze go mieć. Ale w sumie chyba bym jako rozświetlacz na kości policzkowe używała : )
OdpowiedzUsuńJuż od dawna kuszą mnie te serduszka :) muszę w końcu kupić i wypróbować na sobie ;))
OdpowiedzUsuńWygląda słodko i pięknie, nic więcej nie mogę powiedzieć;).
OdpowiedzUsuńJa też niestety nie, ale kusi wyglądem.
Usuńciekawy :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest, u mnie na pewno by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam tego z vita liberata :)
OdpowiedzUsuńm isię efekt podoba
OdpowiedzUsuńWolę klasyczne konturowanie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, już od jakiegoś czasu podobają mi się te serduszka :)
OdpowiedzUsuńwidziałam go już i czytałam o nim sporo ;) polubiłabym się z nim ! :)
OdpowiedzUsuńJa niedługo dostanę bronzer/rozświetlacz z MUA ♥
OdpowiedzUsuńTe opakowanie samo mnie skusiło ;-)
OdpowiedzUsuńchciałabym wszystkie serduszka! są fenomenalne
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje :) ciekawe jak na policzku by wyglądał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich opakowania <3
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać ale nie mam ani jednego bronzera :-( ten jest przeuroczy i ma delikatny odcień, taki jak lubię
OdpowiedzUsuńWolę jednak mniej rozświetlające i bardziej nasycone chyba.
OdpowiedzUsuńStrasznie delikatny jak na bronzer ale podoba mi się rozświetlające wykończenie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje, ale jest chyba zbyt delikatny jak dla mnie.
OdpowiedzUsuń