Magic Moments beGLOSSY grudzień 2018
BeGlossy lubię za wiele aspektów. Jednym z nich są zmieniające się tytuły edycji i szata graficzna pudełek. Zdecydowanie jestem za tym, aby każde było inne, wyjątkowe i niepowtarzalne. Poprzednie lata przyzwyczaiły mnie do tego, że edycja świąteczna była utrzymana w czerwono-zielono-białek kolorystyce, a wzór zdecydowanie związany z Bożym Narodzeniem. Tym razem nieco delikatniej, subtelniej objawia się nawiązanie. Magic Moments to nazwa przepiękna, ale można spojrzeć na nią szerzej niż tylko w kontekście świąt. Grudzień jest wyjątkowy pod wieloma względami. Zapowiedzi edycji Magic Moments powodowały niecierpliwość i wzmagały ciekawość, bo sama informacja o obecności produktu Nabla Cosmetics była obiecująca. Finalnie pudełko dotarło zapakowane w jeszcze większy karton, więc warto zerknąć co było w środku.
Na początek produkty VIP, a więc te, których spodziewać mogły się stałe Klientki mające wykupione pakiety na min. 6 miesięcy lub subskrybujące BeGlossy.
Produkty VIP
1. WOW! opaska na włosy
Cena: 24,90 zł/1 szt.
Różowa opaska z wielką kokardą na czole :D No cóż. Kiedy ja zobaczyłam trochę się uśmiałam, bo nie jestem osobą, która lubuje się w takich gadżetach. Szlafroczek owszem, pędzle, gąbeczki, pilniczki tak, ale opaska...Gdyby była dość neutralna w swoim design'ie to może potraktowałabym ją poważniej. Na opakowaniu napisano, że można wykorzystywać w kąpieli, do makijażu, na treningach (już to widzę) i do zabawnych selfie. Dla mnie jedyną opcją jest założenie jej kiedy będzie mi w domu zimno w uszy ;). A tak całkiem serio, pewnie znajdą się kobiety, które lubią poleżeć w wannie z różową kokardą na głowie, ale nie jestem to ja. Gadżet jednak ciekawy, bardzo przyjemny w dotyku, po prostu akurat nie dla mnie.
2. Pierre Rene Camouflage- korektor wielofunkcyjny
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 19,99 zł/3,5 g
Strzał w 10! Mój hit korektorowy to oczywiście niezmiennie Catrice Camouflage i sprawdza się u mnie od dawna. Chciałam jednak spróbować czegoś innego, a bojąc się ryzyka i źle wydanej kasy, nie podjęłam próby. Kolor trafiony, więc będę mogła poznać alternatywę. Szczęśliwie mój korektor po roku akurat się kończy, więc lepiej być nie mogło.
Wersja pudełka dla Ambasadorek zawierała kilka dodatkowych niespodzianek. Oto one.
1. Cremolab - Marine Hyaluronic Revital Mask - maska nawilżająca w płachcie
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 17-19 zł/25 g
Uwielbiam maseczki w płachcie, chyba nawet preferuję takie niż wklepywane i zastygające. To jeden z kilku produktów koreańskiej marki Cremolab, które będę miała okazję poznać. Oczywiście jak cała marka, maska również bazuje na wodzie termalnej T.E.N., ale zawiera również kwas hialuronowy, hydrolizowany kolagen, ekstrakt z morskiego planktonu (zawierający enzym odpowiadający za odbudowę komórek), ekstrakt z alg, chlorelli, zwyczajnej, przypołudnika kryształkowego, zielonej herbaty, arcydzięgla olbrzymiego, listownicy japońskiej oraz owoców anyżu. Jest tego sporo, a nazwy aż zadziwiają. Świat flory jest chyba nie do poznania w 100%. Maska działa przeciwzmarszczkowo, nawilża i wygładza. Przed świętami, planuję na sobotę, zrobię sobie taki relaksujący wieczór z maską, solą do kąpieli od Tołpy i kilkoma innymi produktami z tej edycji pudełka.
2. Cettua - maska rozświetlająca w płachcie
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 11,90 zł/ sztuka
Kolejna maseczka, jedna ta o działaniu rozświetlającym i marki Cettua. Jest to również koreańska firma, tak jak Cremolab. Znalazłam kilka innych wariantów masek w internecie i wyglądają ciekawie. Opakowania jak to koreańskie, bardzo kolorowe i przyjazne dla oka. Naprawdę rewelacja, że w końcu pojawiły się nieznane, interesujące produkty. Zapowiadają się fajne wieczory pielęgnacyjne podczas przerwy świątecznej.
3. Cremolab - Mineral Treatment Essence T.E.N. -Esencja intensywnie rozświetlająca
Produkt miniaturowy
Cena: 130 zł/270 ml
4. Cremolab - Fresh water gel T.E.N. - krem żelowy wygładzający
Produkt miniaturowy
Cena: 134 zł/100 ml
Zestaw jest bardzo ciekawy, bo koreańskiej marki Cremolab na oczy nie widziałam, a kosmetyki wyglądają na bardzo jakościowe, profesjonalne i o dobrych składach. Jak podaje ulotka, kosmetyki umożliwiają 10 kroków koreańskiej pielęgnacji. Same kosmetyki bazują na wodzie termalnej T.E.N., która zawiera ponad 10 rzadkich minerałów takich jak wapń, magnez, potas, miedź, sód, cynk, selen, wanad i german. Esencja na bazie wody termalnej T.E.N. zawiera witaminę B3, adenozynę, ekstrakty z rumianku, lilii, kwiatów chabra bławatka, korzenia piwonii, czerwonej herbaty, liści hurmy wschodniej. Ma działanie rozjaśniające przebarwienia, nawilżające, ujędrniające, antyoksydacyjne i antybakteryjne. Funkcja esencji to przygotowywanie cery do absorbcji następnego produktu.
Krem żelowy z kolei zwiększa nawilżenie skóry o 63% i zawiera 10 minerałów oraz ekstrakty z lawendy, kamelii, róży, storczyków, aloesu, witaminy A, C, E, B oraz kwas hialuronowy. Ciekawy jest tez ekstrakt z bułgarskiego oleju różanego, który wykorzystywany jest w aromaterapii.
Jestem bardzo ciekawa jak sprawdza się zestaw i czy po takiej próbce będę chciała kiedyś się zaopatrzyć w wersje pełnowymiarowe.
Najlepsze, zdecydowanie najlepsze produkty z pudełka to 2 zapachy od Medicine. Kocham otwierać pudełka, w których poza kosmetykami jest jakiś gadżet, suplement lub właśnie zapach. Dobrze, że nie jest to żaden inny tylko właśnie zapach marki Medicine. A dlaczego? Nie chodzi tylko o buteleczki, ale te nuty zapachowe są przepiękne, czego się nie spodziewałam po wodzie perfumowanej za niecałe 100 zł. Wersja męska znalazła się w pudełkach Ambasadorek BeGlossy i jest obłędna. Fajnie, że mogłam w tym czasie przedświątecznym podarować mężowi coś drobnego. Brawo BeGlossy za produkt męski. Jestem za.
5. Medicine Black Desert - woda perfumowana dla mężczyzn
Cena: 79,90 zł/50 ml
I przejdźmy do zawartości pudełka standardowego.
Produkt 1 z 2:
1. Medicine - Poison Garden - woda perfumowana dla kobiet
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 79,90 zł/ 50 ml
Jak już wspomniałam wyżej, ogromnie się cieszę, że w BeGlossy zapakowano zapach. Kocham używać perfum, robię to non stop i uwielbiam dopasowywać do swoich aktualnych potrzeb kolejne nuty zapachowe. Zaskakujące, ale ten zapach niesamowicie mi się spodobał, a opakowanie chyba jeszcze bardziej.
Moje zapachy to Armani Si, Lancome La Nuit Tresor i Miss Dior Absolutely Blooming i powiem Wam szczerze, że zapach od Medicine jest równie atrakcyjny. Zobaczymy jak z trwałością.
2. Tołpa Spa Detox - sól do kąpieli Wyciszenie
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 8,00 zł/ 60 g
3. Tołpa Spa Detox - peeling Harmonia
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 8,00 zł/ 42 g
Spośród marek obecnych w drogeriach, Tołpa jest chyba jedną z moich ulubionych. Niektóre serie kosmetyków są bardzo dobre i dopasowane do moich potrzeb. Kiedyś kupowałam kilka kosmetyków z danej serii, aby zapewnić sobie spójną i konsekwentną pielęgnację. Sól i peeling na pewno doskonale wpisują się w świąteczno-relaksacyjny klimat i podtrzymuję, że zrobię sobie wieczór SPA z ich użyciem. Do tego oczywiście maski w płachcie.
4. Petite Delete - Delete Makeup - mini rękawiczka do demakijażu
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 14,90 zł/ 1 szt.
Genialnie! Kolejny gadżet do wypróbowania. Miałam już podejście do takiej rękawiczki i byłam zadowolona, ale muszę się przyznać bez bicia, zgubiłam. Kiedyś nie stosowałam takich produktów, ale teraz wszelkie gąbki, pędzle do nakładania podkładu i różne ciekawe przybory do demakijażu są dla mnie fajną opcją. Wczoraj po odpakowaniu box'u, od razu użyłam i pokiwałam głową z aprobatą. Cały makijaż zniknął bez śladu przy użyciu wody i rękawiczki. Dziękuję BeGlossy!
5. Nabla - Dazzle Liner- Eyeliner w płynie
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 52,00 zł/ 6 ml
Eyeliner Nabla był ujawniony już od jakiegoś czasu i miał zachęcić odbiorców do zakupu pudełka. Marka Nabla jest świetna i w swojej toaletce mam z 6-7 pojedynczych cieni do powiek, od których nie potrafię się uwolnić. Odkąd je mam, przestałam korzystać z innych paletek. Ich trwałość, napigmentowanie i efekt są nie do pobicia. Liner wygląda ciekawie, ale szkoda, że nie jest to kolor, który będę mogła używać w codziennym makijażu. Trafiłam na wersję białą, perłową. Nie wykonuję makijażu artystycznego, ambitnego...nie wiem jeszcze jak mogłabym go wykorzystać, ale podejmę próbę. Poszukam inspiracji w internecie. Oby przed święta był na to czas. Plus za markę i ogromny plus za to, że coś do make-up'u. Oby Nabla zagościła w kolejnych edycjach, może pod postacią cieni lub tuszu? :)
6. Aloesove - krem do rąk
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 18,90 zł/ 100 ml
W końcu! Widziałam już wiele razy pozytywne opinie o kosmetykach Aloesove i czekałam aż w końcu coś się trafi. Kremy do rąk schodzą mi hurtowo, więc genialnie. Już stoi na biurku w pracy.
7. Selfie Project - krem CC
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 16,99 zł/ 30 g
Marka ostatnio daje się zauważyć w beauty box'ach :) Mnie znana głównie z wizyt w Rossmannie, ale jeszcze nie próbowałam jej na sobie.
W pudełku był też dodatkowy prezent, którego nie ma na karcie standardowej. Jest to jednak serum, który był już w pudełku październikowym Beauty Rituals, więc po prostu muszę komuś podarować w prezencie, co jednak jakby nie patrzeć jest tez w porządku opcją.
8. Biotanique - serum naprawcze
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 21,99 zł/ 25 ml
Trzeba przyznać, że w 2018 roku były miesiące słabsze i tendencja robiła się nieciekawa. Zdarzały mi się krytyczne oceny zawartości pudełka BeGlossy. Ostatni kwartał tego roku wyciągnął jednak całościową ocenę bardzo w górę. Aktualnie z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Ciekawe co przyniesie nam nowy rok. Zdziwiło mnie na początku to, że w świątecznej edycji nie znalazł się żaden balsam lub żel o zapachu korzennym, piernikowym lub pokrewnym. Nie musiał się jednak pojawiać, bo rewelacyjną ocenę BeGlossy zawdzięcza perfumom w wersji męskiej (prezent dla Ambasadorek) i damskiej, gadżetowi do demakijażu, produktowi Nabla (mimo że kolor mógłby być inny) i ciekawym maseczkom koreańskim (prezent dla Ambasadorek). Nawet te tańsze produkty, a mam tu na myśli krem Aloesove, są interesujące. 6 produktów pełnowymiarowych i zróżnicowanych w zawartości standardowej, do tego 2 świetne prezenty dla Klientek VIP, a o zawartości ambasadorskiej już nie wspomnę. Brawo. Tak mogę podsumować.
A teraz jak to wygląda w liczbach.
Wartość pudełka standardowego: 198 zł
Wartość pudełka VIP: 243 zł
Wartość pudełka dla Ambasadorek: około 390 zł
Moja ocena: 6/6
I co? Rewelacja, zgodzicie się? Ja dawno nie byłam aż tak zadowolona. Pudełka można kupić na stronie BeGlossy.
A ja się z tej opaski nawet ucieszyłam. Lubię zakładać opaski przy demakijażu i nakładaniu maseczek dzięki czemu grzywka mi nie spada :)
OdpowiedzUsuńTak, takie opaski są sympatyczne i lubię dotyk frotki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jak najserdeczniej i zapraszam na moją stronę Teraz moda.
Fajne są te opaski, w sumie nigdy nie używałam, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia
Hometips.pl
Fajna ta opaska.Jestem bardzo ciekawa również tego korektora wielofunkcyjnego Pierre Rene, choć nie wiem czy dla bladolicych by się nadał :)
OdpowiedzUsuń