Kosmetyk nie do zdarcia.
Dla praktycznie każdej kobiety makijaż to podstawa. Na pytanie od czego zaczynają dzień usłyszymy „od makijażu”. Każda kobieta ma swój niepowtarzalny sposób malowania oraz swoje ulubione kosmetyki, bez których nie wyobraża sobie idealnego makijażu. Jedne są bardziej czasochłonne inne mniej. Niektóre panie wybierają prostotę i minimalizm, inne natomiast pełny makijaż.
Mój
makijaż jest zawsze prosty i mało wymagający. Opieram się na tych samych
kosmetykach i wykonuję go tak samo. Oczywiście, z założenia, bo niemożliwe jest
dokładne odtworzenie makijażu. Niestety;(.
Nawet w
sytuacjach, gdy ograniczam swój makijaż do całkowitego, niezbędnego minimum to
zawsze towarzyszy mi ten kosmetyk. Jaki to kosmetyk? Bronzer. Jedyny jaki
mam i myślę, że jeszcze prędko go nie zmienię.
Mówię o
bronzerze z Bourjois, Delice de Poudre, Bronzing Powder.
Jest
to puder brązujący, który kształtem przypomina kostki czekolady. Na dodatek
pięknie pachnie czekoladą. Zapach jednak utrzymuje się jedynie w opakowaniu, po
nałożeniu na policzki już go nie czuć. Opakowanie nie zachwyca. Jest inne od
wszystkich obecnych na rynku bronzerów, przypomina bowiem małą książeczkę. W
opakowaniu znajdziemy 16,5g/0.60oz produktu. Dostępny jest w dwóch odcieniach :
jaśniejszym (nr 51: Peaux claires/médianes) i ciemniejszym (nr 52: Peaux
mates/hâlées).
Jedną z
dwóch niepodważalnych zalet tego bronzera jest jego subtelny i naturalny efekt.
Ciężko jest zrobić nim sobie krzywdę. Nie da się nałożyć go za dużo. Bronzer
ten nie osypuje się i utrzymuje się na policzkach naprawdę długo.
Drugą zaletą tego produktu jest jego wydajność. Mam ten bronzer od prawie roku, używam go codziennie i praktycznie wcale nie widać zużycia. Czekam aż zobaczę jego dno, ale na to prędko się nie zapowiada ;), choć chciałabym wypróbować jakiś nowy.
Jego wydajność zdecydowanie
zachęca do kupienia go. Cena tego bronzera to od 40 do 50 zł w zależności od
sklepu w jakim go kupujemy. Często można jednak trafić na promocję i wtedy
gorąco zachęcam do jego zakupienia, bo naprawdę warto! Są to dobrze wydane
pieniądze. Nie będziecie żałować.
Jestem pewna, że nawet, gdy już
uda mi się wykończyć moją czekoladkę i zdecyduje się na zakup innego produktu,
to i tak do niego wrócę.
o matko jaki piękny, aż zrobiłam się głodna :/
OdpowiedzUsuńJa też pomyślałam, żr to taka czekoladka w pięknym pudełku :-) - Aśka
OdpowiedzUsuńJejku chyba go kupie po twojej recenzji :) Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuń