Denko lipcowe / Ania
8/01/2013
16
Bandi
,
Grace Cole
,
L'Biotica
,
Lovely
,
Montibello
,
Nivea
,
Projekt denko
,
Synergen
,
Uriage
Hej :)
Po powrocie ze Szczecina mam sporo do zrobienia. Wszystko trzeba rozpakować, pochować i wyprać, a przywiozłam ze sobą takie ilości kosmetyków (tych kupionych i wygranych), że trochę to potrwa. Moje denko będzie dziś pisane zwięźle i na temat, bo w związku z powyższym po krótkiej przerwie na post wracam do sprzątania.
Zapraszam na moje mam nadzieję niedenne denko :)
Poniżej zobaczycie, że zużycia podzielone są na 2 części. Jest to spowodowane tym, że większość czasu spędziłam właśnie w Szczecinie i produkty od 1-7 wykończyłam tam, natomiast 8 i 9 to produkty łódzkie :)
Jest tego troszkę więcej(w sumie 2 razy więcej) niż w zeszłym denku, na które zapraszam tutaj.
1. Synergen- chusteczki oczyszczające
Do tej pory stosowałam w celu oczyszczania dłoni żel antybakteryjny Carex. Chusteczki Synergen bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły swoim delikatnym zapachem oraz uczuciem świeżości, jakie pozostawiają na dłoniach. Świetnie spisują się podczas wyjazdu, bo w każdej chwili mogłam po nie sięgnąć. W najbliższym czasie będę testować inne rodzaje chusteczek, ale te na pewno zapamiętam na przyszłość.
2. Montibello Total Repair- balsam odbudowujący końcówki włosów
Próbkę otrzymałam wraz z zakupem HD's Thermic Spray od Montibello. Balsamik wystarczył na 3 aplikacje i dawał natychmiastowy efekt wygładzenia i ujarzmienia niesfornych i suchych końcówek. Natalia pisała o serum wygładzającym do końcówek, o którym poczytacie tutaj. Jak wiadomo część włosa jaką jest końcówka bywa bardzo problematyczna i ciężko dobrać właściwy produkt, ale balsam Montibello zapowiada się cudownie, dlatego zamierzam go kupić. Za tubkę 75 ml zapłacimy 40 zł, ale mam nadzieję, że cena odzwierciedla jakość, bo Montibello to kosmetyki jakby nie było profesjonalne.
3. Bandi- krem ochronny z probiotykami
Po pełną recenzję kremu zapraszam tutaj, ale muszę Wam powiedzieć, że największą zaletą tego kremu jest jego cudowna, nietłusta konsystencja. Dobrze wygładza i odbudowuje, a przy tym ma mój ulubiony rodzaj otwarcia, czyli wygodną pompkę. Dzięki niej jest bardzo wydajny i używałam go prawie 4 miesiące. Jego jedyną wadą jest wysoka cena wynosząca około 50 zł.
4. Uriage Creme Lavante- krem do mycia
Bardzo delikatny i przyjemny krem do codziennej pielęgnacji cery suchej i wrażliwej. Nie zawiera mydła i parabenów. Dostałam tę miniaturkę w lipcowym ShinyBox i z chęcią bym do niej wróciła.
5. Lovely Curling Pump Up - mascara
Jeden z lepszych tuszów, jaki kiedykolwiek używałam. Niecałe 9 zł a dorównuje lub przebija mascary w cenie 50-60 zł. Świetnie podnosi, pogrubia i wydłuża. Szczegóły w tym miejscu. Będę kupować ją regularnie i polecam wszystkim. Chwilowo testuję mascary Wibo, Miss Sporty i Grashka, więc trochę poczekam i znów po nią pobiegnę :)
6. Grace Cole- scrub do ciała kokos- limonka
Jeśli czytaliście jego recenzję to wiecie, że nie przypadł mi do gustu i wypowiadałam się o nim niezbyt pochlebnie. Jego zaletą jest zapach, a główną wadą brak efektu wygładzania i ścierania martwego naskórka, czego wymagamy od tego typu produktów. Generalnie nie polecam i na pewno tego peelingu już nie kupię. Jest dla mnie za słaby i przebija go znacznie Sweet Secret, Green Pharmacy czy Bielenda.
7. Nivea Double Effect- dezodorant w sprayu z wyciągiem z avocado
Spisywał się przeciętnie. Pachniał ładnie i zapobiegał przykremu zapachowi potu. Pozostawia ślady na ubraniach, ale też wygładzoną skórę pod pachami. Raczej do niego nie wrócę.
8. L'biotica- regenerujący balsam do rzęs
Nigdy nie testowałam innych balsamów do rzęs, natomiast po tym zauważyłam poprawę. Zużyłam już 4-tą tubkę i wybieram się po kolejne. Póki co nie widzę dla niego żadnego zastępstwa. Pisałam o nim dokładnie, więc zachęcam do przeczytania KLIK.
9. Nivea Free Time- kremowy żel pod prysznic
Przeznaczony był do kąpieli po siłowni i basenie, a kupiony tylko ze względu na promocję. Bardzo wydajny, pachnie też niczego sobie. Bez ochów i achów, ale normalny, drogeryjny i przyzwoity żel. Z wyboru go nie kupię, bo mam teraz 2 butelki The Body Shop (borówka i orzech brazylijski), więc sami rozumiecie :D
Tyle na dziś. Jak tam Wasze zużycia? Więcej czy mniej niż u mnie?
balsam na koncowki brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten balsam do rzęs.
OdpowiedzUsuńja też wykończyłam ten tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńTakie skromne denko :) U mnie się zbiera i zbiera i zbiera... :D
OdpowiedzUsuńten dezodorant nivei serio jest kiepski :3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
fashionable-sophie.blogspot.com
Ja zdecydowanie wolę antyperspiranty w kulkach. Dla mnie są wydajniejsze niż te w sprayu :)
OdpowiedzUsuńu mnie też denko ale dużo większe
OdpowiedzUsuńgratuluję zuzyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz z Lovely ♥
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie, ale nie mam żadnego. (:
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog:) zapraszam do mnie http://lawendowepole24.blogspot.com/2013/08/the-best-pearls-in-july.html
OdpowiedzUsuńMam sporą ochotę na ten tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować kremu BANDI, pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele pod prysznic Nivea- a to chyba jeden z moich ulubionych zapachów :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz Lovely. Faktycznie warto go kupić.
OdpowiedzUsuń