Farmona Sweet Secret- cukrowy peeling o zapachu korzennych pierniczków z lukrem

Hej!

Dwa dni przed Wigilią wprowadzę na blogu przedświąteczną atmosferę dzięki zapachowi, który dla Was opiszę. Peeling cukrowy dostałam w zestawie, w skład którego wchodzi też balsam i tym samym zapachu oraz krem do rąk Wanilia i Daktyle. Choć za oknem słońce i brak śniegu, dzięki temu maleństwu poczułam aromat Świąt :) Oczywiście pomijając grzyby, które już moczą się do zupy ;) One pachną obłędnie. 



Od producenta:

Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i wspaniałym, korzennym zapachu został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowegousuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy. Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry nastrój.

Przeznaczenie:

Każdy rodzaj skóry.

Skład:

Składniki aktywne

Ekstrakt z miodu, imbir.

Składniki INCI

Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic/Capric Triglyceride, Silica, Propylene Glycol, Zingiber Officinalis (Ginger) Root Extract, Mel Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane), Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Eugenol, Cinnamal, Caramel Colour E150d, CI 16255, CI 19140

Sposób użycia:

Peeling nanieś na zwilżoną skórę wykonując delikatny masaż ciała. Następnie spłucz wodą.

Opakowanie:

Peeling umieszczony jest w okrągłym, plastikowym opakowaniu o pojemności 225 ml. Opakowanie posiada dodatkowe zabezpieczenie w postaci sreberka, co jest jak najbardziej uzasadnione i potrzebne ze względu na konsystencję produktu. Graficznie Sweet Secret to jedna z moich linii kosmetycznych. Na każdym pudełku czy tubce znajdują się smakowitości przedstawiające zapach danego produktu. Zawsze kiedy patrzę na te obrazki robię się głodna :)


Zapach: 

Zgodnie z opisem, peeling ma zapach korzenny. Czy są to korzenne pierniczki z lukrem nie mogę powiedzieć :) Tutaj troszkę producent chcą zadziałać na naszą wyobraźnię i zmysły, bo w składzie mamy ekstrakt z imbiru i miodu i to właśnie tym pachnie peeling. Korzenny, lekko ciężkawy zapach świąt. 

Konsystencja:

Jest zbita i mocno cukrowa. Drobinki szybko się rozpuszczają w wodzie. 


Wydajność:

Z wydajnością jest średnio. Ponieważ drobinki rozpuszczają się pod wpływem wody. często dokładam więcej lub robię to na suchej skórze. Opakowanie wystarcza mi na około 1,5 miesiąca. Za taką cenę to naprawdę dobry wynik.

Dostępność:

M.in: Superpharm, Hebe, sklepy internetowe. 

Cena: 
12 zł

Moja opinia:

Linia Sweet Secret ma swoich zwolenników, ale są też osoby krytycznie nastawione do tych produktów. Nie można zaprzeczyć, że skład zarówno tego peelingu jak i innych kosmetyków Sweet Secret jest chemiczny. Balsamy zawierają parabeny, peelingi na pierwszym miejscu składu mają olej mineralny, którego wiele osób nie toleruje. To nie ulega wątpliwości- skład jest słabą stroną tych kosmetyków. Linia wypłynęła jednak dzięki zapachom, które rozkochały wiele osób- w tym mnie. Sweet Secret do niedrogie produkty, a za taką cenę ciężko jest wymagać, aby skład był organiczny. Podstawową zaletą peelingu, jak zresztą każdego innego produktu SS, jest jego zapach. Tutaj wyczuwany jest miód, przyprawy korzenne i imbir. Lekko ciężkawy i intensywny, ale nie mdlący. Dla mnie przyjemny. Konsystencja jest zbita, ale nie tak jak w przypadku peelingu Green Pharmacy. Drobinki rozpuszczają się szybko i warto wykonać masaż na suchej lub tylko lekko zwilżonej skórze. Po jego użyciu odczuwam komfort, skóra jest wygładzona i ma delikatny film, który znika po paru chwilach. Nie oczekuję od peelingu żadnych właściwości nawilżających lub innych cudów. Ma to być jedynie uprzyjemniacz kąpieli, który wygładza i ściera martwy naskórek. I właśnie do tego nadaje się Sweet Secret. Produkt dla niewymagających, ale spragnionych przyjemnych doznań zmysłowych. Ja bardzo go lubię.


Plusy:
  • zapach 
  • konsystencja
  • opakowanie
  • cena
  • dostępność
  • dobrze ściera
Minusy:
  • szybkie rozpuszczanie się drobinek
  • skład
  • zapach się nie utrzymuje


Moja ocena:


Na koniec podzielę się z Wami radością :D W konkursie na blogu ShinyBox udało mi się wygrać zestaw TBS. Uwielbiam ich kosmetyki, a wersji z masłem shea nie miałam, więc jestem bardzo szczęśliwa. Prezent przedświąteczny idealny :)



Lubicie kosmetyki Sweet Secret? Który zapach jest Waszym faworytem?

31 komentarzy:

  1. Kuszący zapach, zwłaszcza na święta chętnie bym go przyjęła do swojej łazienki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mialam nic z tej serii i jakos mnie nie kusza;) czekam na cynamonowy z Pat&Rab:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kosmetyki do ciała Farmony :) Polecam Ci wypróbować jeszcze serię szarlotkową :) Pyyycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieem, już od dłuższego czasu szukam tego zapachu:)

      Usuń
  4. Kupiłam ten peeling, dzisiaj go przetestuje do kąpieli :) Gratuluję wygranej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku gratuluję wygranej !! ( i po cichutku Ci zazdroszczę ;D )
    a co do peelingu - muszę go mieć ;D Póki co mam ze sweetsercer żel i masełko ( czekoladka i pistacje ) .
    Ale kusił mnie i ten zestaw !! :D
    Jeżeli chcesz mniej rozpuszczalne drobinki to polecam TuttiFrutti ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmm.. uwielbiam takie zapachy ! <3
    Gratuluję wygranej.

    OdpowiedzUsuń
  7. gratuluje wygranej, nagroda marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie pięknie pachnie. A swoją drogą gratuluję wygranej

    OdpowiedzUsuń
  9. parafina - to nie dla mnie, a szkoda, bo już od jakiegoś czasu się nad nim zastanawiałam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bardzo lubię serię SS, a szczególnie masło szarlotkowe i waniliowe, którego ostatnio nigdzie nie mogę znaleźć.. Gratuluję fajnej wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę go wypróbować, może skład nie jest cudowny, ale te zapachy bardzo kuszą. I dopóki nie szkodzi, to mogę go kupić, do odżywiania skóry mam krem, a to ma mi pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No własnie niestety przez parafinę na pierwszym miejscu nie sięgnę po ten produkt ale również przez doświadczenia z serią Sweet Secret nie wiem, czy kupiłabym ten peeling. Zużyłam kiedyś masło czekoladowo-pistacjowe, o ile pamiętam i niestety ciężko było mi je używać, zapach był chemiczny i po jakimś czasie nieprzyjemny a i dość długo się wchłaniał a szkoda, bo liczyłam na coś naprawdę dobrego i polskiego jak Bielenda... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie maslo czekolada-pistacja pasowalo bardzo:) ale Bielenda (szczególnie professional z serii home care) dużo lepsza

      Usuń
  13. Ciekawa jestem tego korzennego zapachu, myślę że by mi się spodobał, ale rzeczywiście mógłby utrzymywać się na skórze ;)
    Gratuluję wygranej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak dla mnie dwie duże wady tego peelingu - zapach nie pozostaje na skórze, a drobinki mało zdzierają. A prezencik super, gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że drobinki bardzo szybko się rozpuszczają. Jak dla mnie to wielki minus bo lubie się dobrze wypeelingować i przy tym trzeba dużo produktu zużyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje wygranej. Ja jestem leniwa i peeling sobie lezy na wannie, a uzywam go raz na miesiac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ja staram się być systematyczna i używać 2 razy w tygodniu:) Tobie widzę po komentarzach ani sie nie za bardzo chce smarować ani peelingu robić:)

      Usuń
  17. Miałam go i o ile zapachu na początku się bałam, to bardzo mnie zaskoczył pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że super pharm jest bardzo daleko ode mnie :(

    PS. Zapraszam do mnie na ROZDANIE, do wygrania Baby Lips Maybelline, eyeliner Rimmel oraz piaskowy lakier :)
    Wesołych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam piernikowe kosmetyki, to wręcz moja obsesja, pisałam o niej niedawno na blogu. Pewnie kiedyś dołączy do mojej piernikowej kolekcji i ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Peelingów mam teraz pod dostatkiem, ale pewnie za jakiś czas się na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  21. kocham peelingi ;> ale te seria od farmony jak dla mnie ma zbyt duszący zapach ;>

    OdpowiedzUsuń
  22. oj jak ja nie lubię takich ciężkich i słodkich zapachów:) ale peelingi uwielbiam:D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger