Hej ;]
Witam Was w jednym z najbardziej napiętych tygodni w moim życiu. Kiedy kilka rzeczy trzeba robić jednocześnie i z jednego miejsca biec do drugiego czuję się okropnie zmęczona. Dzisiaj czeka mnie test postępu z niemieckiego, a cały weekend przesiedzę na warsztatach, podczas gdy powinnam pisać pracę magisterską. Święta to właściwie spędzę na ogarnięciu się przed wyjazdem do Turcji i oczywiście pisaniu pracy :D Sobie jak to rodowity Polak ponarzekałam to teraz coś milszego.Po pierwsze dziś fryzjer(na odstresowanie przed testem). Po drugie post. W komentarzach pod ostatnim TOP5 wskazaliście wyraźnie, że najciekawszym postem był ten o kosmetycznych nowościach, dlatego postanowiłam podążać za Waszymi gustami :). Znów przybyło mi kilka produktów i dziś podzielę się z Wami informacją, co będę miała przyjemność testować w najbliższym czasie.
Przesyłka od Yves Rocher bardzo mnie ucieszyła. W ramach współpracy do testów dostałam mleczko do ciała o zapachu kwiatów wiśni oraz peeling wyszczuplający z krzemionką bambusa. Linia produktów Cle Vegetale Minceur obejmuje także wyszczuplające serum, żel modelujący brzuch i pośladki, żel redukujący cellulit, balsam ujędrniający uda oraz napój roślinny. Fajnie, że dostałam akurat peeling, ale z chęcią dołożyłabym do tego jakiś żel lub serum. Mleczko Un Matin Au Jardin jest cudowne od pierwszego użycia ze względu na zapach, ale o tym jak sobie radzi opowiem niedługo.
Druga przesyłka to nagroda w konkursie wiosennym, który organizował ShinyBox przy współpracy z Anatomicals. Żałuję, że nie udało się wygrać pudełka Shiny, ale mam za to zestaw Anatomicals. W jego skłąd wchodzi poduszka do wanny :D, maska do twarzy, sól do kąpieli oraz świeczka (brak na zdjęciu). Opakowania są bezkonkurencyjne. Zapach też przyjemny jeśli chodzi o sól.
Darem losu, który spadł mi z nieba i zawładnął moim sercem jest masło Bielenda Appetizing Body. Ten zapach pokochałam tak jak arbuzowe masełko. Co ciekawe Bielenda urasta u mnie do rangi lidera zapachowego, ponieważ jeśli zakochuję się trwale w jakiejś woni to właśnie są to produkty Bielenda lub TheBody Shop. Lada dzień pojawi się pełna recenzja masła. Otrzymałam je do testów w ramach Klubu Ekspertek Ofeminin.
Do testowania otrzymałam także kolagenowy żel do mycia. Na razie powiem tylko tyle, że jego recenzja będzie dość obszerna, bo mam o nim dużo do powiedzenia. Więcej nie zdradzam :)
Tadam ! Szminkę Golden Rose Velvet Matte nr 07 mam już w sumie od jakiegoś czasu, a Golden Rose 2000 od kilku dni. Jakoś przekonałam się do szminek, ale pozostanę przy Velvet Matte, bo kremowe nie są dla mnie.
Tyle nowości ! Co nowego u Was? Jeśli macie posty o kosmetycznych zakupach to w drodze wyjątku poproszę o linki :) Jestem ciekawa i chętnie przejrzę, dlatego ułatwcie mi poszukiwania.