Bielenda Color Control- krem CC do ciała. Czy faktycznie 10 w 1?
Hej ;]
Krem, o którym dzisiaj napiszę pochodzi z ShinyBox'a lutowego, czyli LoveBoxa. Jak tak sobie patrzę z perspektywy czasu to oceniłam go na 3 gwiazdki, a kwietniowy na 1, a powinno być odwrotnie. Dlaczego? Z lutowego boxa dobrym produktem mogę nazwać jedynie spray Goldwell, który używam i jestem z niego zadowolona, natomiast krem Bielenda, maseczki oraz tusz Joko to porażki. Produkty z kwietniowego pudełka przynajmniej używam (z wyjątkiem naklejek). No to zapraszamna recenzję tej rewelacji i innowacji, czyli kremu CC do ciała.
Od producenta:
Innowacyjny krem skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia, intensywnie nawilża. Rozświetlające mikropigmenty odbijają światło i błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Zawiera: Kwas Hialuronowy, Koenzym Q10, Masło kakakowe, Witamina E. Krem jest bezpieczny dla skóry wrażliwej. 0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG
Skład:
Sposób użycia:
Krem wmasować w skórę całego ciała lub w miejsca gdzie niedoskonałości są bardziej widoczne np. nogi (tworzy na skórze efekt „rajstop w kremie), ręce i dekolt. Odczekać aż krem całkowicie się wchłonie, założyć ubranie.
Opakowanie:
Miękka tuba z nakrętką o pojemności 175 ml. Z wyglądu bardzo eleganckie i zachęcające opakowanie. Tuba dodatkowo umieszczona była w tekturowym pudełku i folii.
Zapach:
Taki sobie. Sztuczny, trochę jak niektóre kremy BB i podkłady.
Konsystencja:
Średnia gęstość, konsystencja kremowa i też do złudzenia przypomia kremy BB do twarzy. Barwa brązowa, a drobinki widoczne dopiero na skórze.
Wydajność:
Bardzo duża, bo krem łatwo się rozprowadza i niewielka ilość pokrywa duże partie ciała.
Dostępność:
Widziałam w Rossmannie.
Cena:
22.99, a do 8.05 w Rossmannie za 18.99 zł
Moja opinia:
Po kolei chciałabym rozprawić się z każdą obietnicą wymienioną w opisie producenta.
1. Maskuje niedoskonałości: „pajączki”, przebarwienia, siniaki, blizny
U mnie nie zamaskował nic. Akurat byłam poobijana od hula hopa i wszystko było tak samo widoczne jak przed użyciem kremu. Żadne przebarwienia czy sińce nie znikają.
2. Neutralizuje zaczerwienienia
Nie wiem, nie miałam zaczerwienień, ale podejrzewam, że tak jak z siniakami.
3. Tonuje i ujednolica koloryt skóry
Lekkie ujednolicenie, tyle że zdarzają się też pomarańczowe plamy...
4. Dodaje satynowego blasku
Skóra jest rozświetlona dzięki malutkim drobinkom.
5. Rozświetla i energizuje skórę
Patrz wyżej- nie wiem po co rozbijali to na 2 oddzielne punkty, chyba tylko po to żeby dać 10w1.
6. Intensywnie nawilża przez 24 h
Nawilżające właściwości znikome. Wcale się tego nie odczuwa. Już na pewno nie 24 h, bo ten brąz trzeba z siebie wieczorem zmyć.
7. Idealnie wygładza i ujędrnia ciało
Z wyglądu odrobinę wygłądzona skóra, ujędrniona- wcale.
8. Poprawia kondycję skóry
Hm... tak można napisać okażdym kremie, ale tego używałam zaledwie 2-3 razy więc nie mogę się wypowiedzieć.
9. Nadaje ciału piękny, zdrowy wygląd
Kolejny punkt, który właściwie był zawarty we wszystkich poprzednich i jest dla mnie pustym sloganem byleby tylko dać 10w1.
10. Zawiera naturalny filtr UV
Ok, wierzę.
No i to takie właście 10w1. Ani dobrze nie wyrównuje kolorytu i nie maskuje ani nie nawilża. Ma niby robić wszystko, a robi kompletne NIC. Dla mnie to niepotrzebny wytwór. Wolę dobry balsam nawilżający a taki fluid do ciała brudzący ubrania jest nie na moje nerwy. W dodatku dla bladej skóry to nie jest dobre rozwiązanie, bo jest pomarańczowa. W wielu miejscach krem się roluje i zostawia na skórze pomarańczowo-brązową papkę. Zapach jest taki jak krem BB lub podkład, a na ciele lubię mieć skórę pachnącą apetycznie. Chyba jedynym plusem tego produktu jest badzo ładnie prezentujące się opakowanie, które mogłoby sugerować, że jest to dobrej jakości produkt. Dla mnie nie jest. Opinia jest oczywiście subiektywna, być może u osób opalonych lub mniej wymagających sprawdzi się lepiej. Obietnice jednak nie są dla mnie spełnione. Na zdjęciu niżej krem się wchłonąć i faktycznie wygląda jakby wpasował się w kolor mojej skóry, ale na żywo i w świetle dzienym widać, że dłoń jest sztucznie pomarańczowa.
Plusy:
- eleganckie opakowanie
- masło kakaowe w składzie
- delikatne rozświetlenie dzięki drobinkom
Minusy:
- nie maskuje siniaków i przebarwień
- nie nawilża
- nie ujędrnia
- sztuczny zapach
- plamy na ubraniach
- roluje się na skórze
- pomarańczowy wygląd skóry
Moja ocena:
Co myślicie o takim produkcie? Czy krem CC do ciała to coś, czego chętnie byście używały?
Raczej nie kupilabym :P
OdpowiedzUsuńAż tak źle? :( A tak liczyłam na ten krem i efekt muśnięcia słońcem. Ale jeśli krem się roluje, barwi na pomarańczowo i do tego brudzi ubrania to nie wydam na niego złotówki... Szkoda, że tak zawiódł...
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam o cenie i pojemności wiedziałam że będzie kiepski. Nie mam nic do tanich kosmetyków, ale tak jakoś samo mi się narzuciło, że to nie może być nic dobrego. :)
OdpowiedzUsuńA ma takie ładne opakowanie. :(
OdpowiedzUsuńJedyny plus...ale ładne, faktycznie
UsuńOj to widzę że jednak nie wart zachodu.
OdpowiedzUsuńsama chciałam go spróbować ale już nie spróbuje ;p
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie testowałam tego produktu pod względem zgodności ze wszystkimi bredniami jakie wypisywane są na opakowaniach właściwie wszystkich kosmetyków, ale bardzo przypadł mi do gustu. Fakt - nie kryje nic a nic, ale przy mojej mega bladej cerze daje efekt muśnięcia słońcem, a wolę codziennie "muskać się" tym kremem niż używać samoopalacza, który na mojej skórze czyni smugowe spustoszenie :) Jeżeli zostało Ci jeszcze tego kremu z niewielkim zużyciem a chciałabyś się go pozbyć to na fanpage'u ShinyBox pojawiła się lista kosmetyków jakie mam na wymianę (szukaj posta Eweliny M.), może coś przypadnie Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńJuż go oddałam, ale dzięki za informację ;] Fajnie, że u Ciebie się sprawdza, bo ja też jestem blada i u mnie pozostawia plamy na skórze i ubraniach. A ja rozliczyłam go z funkcji, które powinien pełnić, a tego nie robi.
UsuńJednak tu sprawdza się powiedzenie, że jeżeli coś jest do wszystkiego to do niczego. Poza tym czasem te tanie produkty wcale nie są takie dobre.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc takie rzeczy w ogóle są nie dla mnie.
Nie podoba mi się. Raczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńmam, ale jeszcze nie używałam...
OdpowiedzUsuńa miałam nadzieję, że będzie lepszy :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Dzisiaj czytałam taką pozytywną opinię o nim, że byłam gotowa kupić. Po Twojej recenzji ochota mi na ten krem przeszła.. a myślałam, że będzie idealny na lato..ale ten pomarańczowy odcień skóry? Odpada :(
OdpowiedzUsuńNo widzisz aj to jest. Co osoba to opinia. Być może to zależy od rodzaju i koloru skóry, ale to że plami i brudzi ubrania to fakt. To że nie maskuje żadnych niedoskonałości też fakt. Dla mnie to słaby produkt;/
Usuńdla mnie masakra rowniez dostałam w shiny, za ciemny o jakies 5 tonów, nie maskuje, szybko się ściera , jedyny plus to ze ładnie i głeboko nawilża :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja:P
OdpowiedzUsuńMoja cera jest bardzo blada, po zimie jestem niemalże biała. U mnie ten balsam sprawdza się doskonale. Odcień bardzo mi pasuje, a dodatkowo można budować jego natężenie. Nigdy mi się nie zrolował na skórze, dokładnie wmasowany pozostawia efekt skóry muśniętej słońcem, jak napisała Theresa Ursula. Moim zdaniem to świetny kosmetyk i odkąd użyłam go po raz pierwszy, sięgam po niego prawie każdego dnia. :)
OdpowiedzUsuńNo niestety u mnie się roluje nawet po wchłonięciu. Nie wiem może trafiłam jakiś felerny egzemplarz :) Ja też mam białą skórę, ale jak się nim posmarowalam to od razu byłam pomarańczowa. To pokazuje jak subiektywne są recenzje i nie należy ich brać za jedyne źródło informacji ;)
UsuńJuż sam kolor mnie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a ostatnio czytałam, że taki super ten CC ;/
OdpowiedzUsuńPewnie dla części osób jest super i dla części beznadziejny. Tak to już jest. Najlepiej sprawdzić samemu:) może jakieś próbki uda Ci się zdobyć lub tester w sklepie?;)
Usuńoj nie dla mnie niestety, bo ja za takimi produktami to nie przepadam : c
OdpowiedzUsuńKremy tego rodzaju są fajne, ponieważ lekka konsystencja nie obciąża skóry, a latem jest szczególnie ważne, aby cera oddychała. Dla mnie jednak istotne jest krycie, ponieważ mam cerę trądzikową, a niestety kremy BB czy CC nie zatuszują niedoskonałości. Produkt przyjemny - ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyszko mam wrażenie, że Tobie chodzi o kremy do twarzy, bo piszesz o trądziku a ten jest do ciała. :) ale zgadzam się z Tobą
Usuńszczerze mówiąc nigdzie jeszcze nie widziałam tego produktu
OdpowiedzUsuńJest w Rossmanie Hebe i Cosmedice ale może nie w każdym
UsuńMam takie samo zdanie jak Ty. Przetestowałam go dużo wcześniej i tez pisałam o nim u siebie. Tylko nadenerwowałam się używając go :/ Z tego pudełka maseczki rozdałam, tusz po wypróbowaniu poszedł do kosza. Jedynie lakier Goldwell wykorzystałam do końca i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńHa no to ją identycznie:) Ze sprayu jestem zadowolona i olejek zużyłam a reszta out :> o tym Joko Bublu jeszcze napiszę
UsuńO, pamiętam ten kosmetyk z postów z zawartością lutowego shinybox, myślałam może że będzie działał niczym jakiś lekki samoopalacz lub rajstopy w spray'u, a tu widzę klapa :/ Na mnie pewnie też byłby pomarańczowy, bo mam jasną karnację.
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam, że taki sobie. Mimo wszystko, mam wrażenie, że jest bardzo ciemny :)
OdpowiedzUsuńKurcze, czytałam pozytywną opinię o nim i miałam zamiar go kupić, a teraz już sama nie wiem...tym bardziej, że mam z tej serii krem do twarzy rozświetlający i także nie spełnia obietnic producenta...
OdpowiedzUsuńMusisz przekonać się sama, moja opinia to tylko sugestia :)
Usuń