Ulubieńcy kwietnia / Nat
Witajcie ;)!
Kwiecień zleciał mi w tempie ekspresowym. Myślę, że to głównie ze względu na dużą ilość pracy, którą miałam na głowie. Z większością się już uporałam ;). Całe szczęście. Zdecydowanie był to miesiąc spędzony przy komputerze. Cieszę się, że w Maju będę mogła od niego odpocząć. W tym miesiącu 7 produktów trafiło do ulubieńców. Sprawdźcie sami co wpadło mi w oko ;).
Zacznę od lakieru do paznokci. Essie Russian Roulette to moja idealna czerwień. Od czasu przyjazdu do Porto króluje na moich paznokciach praktycznie cały czas. Nigdy jeszcze nie byłam tak zadowolona z lakieru do paznokci. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zobaczyć jak pięknie się prezentuje to odsyłam Was do tej recenzji. Najpiękniejsza czerwień ever!
Tyle pozytywnych opinii, które przeczytałam o odżywce Garnier Awokado i masło Karite nie mogło pozostać niesprawdzonych. Musiałam się przekonać czy rzeczywiście jest tak dobra jak wszyscy mówią. Miałam lekkie obawy, ponieważ również zachwalana odżywka Nivea repair była u mnie totalną katastrofą. Jednak warto było zaryzykować. Odżywka Garniera sprawdza się u mnie cudownie. Włosy są po niej miękkie i jedwabiste w dotyku. Nie powoduje obciążenia włosów. Rewelacja. Już szykuję jej pełną recenzję ;).
Peelingi do ciała Joanna urzekły mnie swoim cudownym zapachem, który jest dość intensywny. Uwielbiam jak roznosi się po całej łazience. Dodatkowo mają mocne drobinki, które idealnie usuwają naskórek oraz przyjemnie masują ciało. Tyle przyjemności za tak niską cenę ;) Dajcie znać czy chcecie ich dokładna recenzję!
Krem do twarzy Yves Rocher przeciw niedoskonałościom bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z czystą przyjemnością używam go codziennie. Niestety w moim słoiczku widać już pokaźne denko i wkrótce pokaże się w projekcie denko ;). Idealnie sprawdza się przy mojej skórze. Czuję, że jest dobrze nawilżona i jędrna. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go wypróbować koniecznie to zróbcie.
Suchy szampon Batiste jest moim ulubieńcem od bardzo długiego czasu. W lutym dorwałam kokosową wersję zapachową na lotnisku w Londynie. Od tamtej pory wciąż go mam i uwielbiam. Za działanie i za cudowny zapach! Moją opinię o tym suchym szamponie możecie poznać tutaj.
Po długiej i męczącej przygodzie z kremem do stóp Organic trafiłam na cudo. Intensywnie nawilżający krem do stóp z 10% mocznikiem Fuss Wohl podbił moje serce całkowicie. Ze względu na rewelacyjne działanie, przyjemny zapach oraz niską cenę. Moje zachwyty nad nim znajdziecie w tym poście. Serio, jeśli jeszcze go nie macie to natychmiast lećcie do sklepu go kupić!
Ostatnim kwietniowym ulubieńcem nie jest jeden produkt sam w sobie. Chodzi raczej o kompozycję. Przez cały kwiecień, mniej więcej 2-3 razy w tygodniu fundowałam moim włosom miodowanie. O co chodzi, mianowicie o aplikowanie na całe włosy wraz ze skalpem miodu zmieszanego z odżywką do włosów. Taką wersję maseczki znalazłam na blogu Kosmetycznej Hedonistki. Zaryzykowałam i jestem zdecydowanie na TAK. Napiszcie proszę w komentarzu czy chcecie poznać moją opinię na temat takiej pielęgnacji włosów. Ciekawa jestem czy wcześniej się z nią spotkaliście.
To by było na tyle w tym miesiącu. Znacie wymienione przeze mnie produkty? Co znalazło się w Waszych kwietniowych ulubieńcach?
Również uwielbiam odzywkę Garnier Awokado i Karite ;)
OdpowiedzUsuńkrem do stóp i suchy szampon znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej odżywki z Garniera, bo generalnie bardzo lubię produkty do włosów tej marki :) Może i ta odżywka by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam osobny post o 'miodowaniu' ;P
OdpowiedzUsuńJa poproszę post o miodowaniu, ciekawa jestem jaki jest efekt i czym się różni od olejowania ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko Essie oraz peelingi Joanna i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBatiste uwielbiam, a odżywkę z Garniera koniecznie muszę dorwać :-)
OdpowiedzUsuńGarniera i peelingi Joanny również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTego gruszkowego peelingu jeszcze nie miałam !!! :) Muszę go miec :D
OdpowiedzUsuńJa też mioduję włosy, tak miękkich włosów nie miałam chyba nigdy, bardzo na tak! :)
OdpowiedzUsuńNo mi niestety nic nie przypadło do gustu :(
OdpowiedzUsuńmiałam tylko ten gruszkowy peeling, ale w mniejszej wersji ;) musze kupić ten drugi
OdpowiedzUsuńChętnie dowiem się więcej o mieszance miodowej :)
OdpowiedzUsuńPeelingi z Joanny tylko na ciało - na twarz bardzo mnie zapychały :( szampony batiste uwielbiam, a jeśli chodzi o lakiery essie to mi się marzy kilka kolorów, jeszcze zadnego nie mam :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńodżywka od Garniera jest świetna! polecam :D
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że miałam jakiś kolor essie kupić prócz essie!
OdpowiedzUsuńlubię peelingi z joanny :)
OdpowiedzUsuńPeelingi z Joanny i odżywkę Garnier, bardzo lubię!:)
OdpowiedzUsuńLubię ten peeling w wersji pomarańczowej, pachnie pysznie :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem do stop ale co z tego jak uzywam raz na pol roku... nienawidze smarowac stop
OdpowiedzUsuńBędę musiała kupić ten krem do stóp z mocznikiem póki co mam krem tej samej firmy ale z łojem jelenia
OdpowiedzUsuńAle cudne produkty. Moim jednym z ulubionych lakierów jest Essie, ale inny odcień czerwieni. Używam kremu z Yves Rocher, ale innej serii. Też zaczynam widzieć denko, więc jeśli nie zapomnę to o nim napiszę. Używałam kiedyś jakiegoś peelingu Joanny. Z chęcią poznam Twoją recenzję na ich temat. A o miodowaniu włosów jeszcze nie słyszałam. O tym też z chęcią dowiem się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńPeelingi Joanny mają fantastyczne zapachy, a Garniera awokado&karite uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńjuż od dłuższego czasu czaję się na tą odżywkę z garniera :) i chętnie przeczytam o tym miodzie bo nie słyszałam o tej metodzie :)
OdpowiedzUsuńO miodowaniu włosów nigdy nie słyszałam - jestem za takim wpisem. :)
OdpowiedzUsuń