Perfecta Dekoder Genów Młodości- krem matujący 25+
Hej ;]
Chciałabym podzielić się z Wami opinią z kremie, który dostałam do testowania w ramach akcji "Perfekcyjne Testerki Perfecty". Nazwa jaka jest każdy widzi, akurat mnie się niezbyt podoba :). Nie nazwa jest jednak w centrum mojego zainteresowania, a krem, który widzicie poniżej. Przeznaczony jest dla osób 25+, a jego działanie ma być matujące. Zobaczmy czy rzeczywiście takie jest.
Od producenta:
Reaktywacja 14 genów młodości w 14 dni!
DEKODER GENÓW MŁODOŚCI - opracowany przez naukowcówbiokoncentrat, który reaktywuje w skórze 14 genów młodości w 14 dni. Geny młodości odbudowują podłoże skóry właściwej – sieć kolagenu, elastyny i proteoglikanów. Zmarszczki są wyraźnie wypełnione, a skóra idealnie gładka i napięta. Hialuron MAT – nawilża, zmniejsza pory i matuje. Oxylina C+E – chroni komórki przed wolnymi rodnikami.
Skład:
Sposób użycia:
Codziennie rano i wieczorem delikatnie wklepać krem w oczyszczoną skórę twarzy i szyi.
Opakowanie:
Słoiczek jest szklany i ma plastikową nakrętkę. Wewnątrz, po odkręceniu mamy jeszcze dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowej pokrywki.
Zapach:
Mój stosunek do zapachu jest obojętny. Nie jest to mój faworyt i miałam wiele kremów pachnących lepiej, ale nie jest źle. Jest to zapach perfumowany, a ja wolę po prostu bardziej naturalne.
Konsystencja:
To klasyk. Kremowa, aksamitna i przyjemna konsystencja.
Wydajność:
Ciężko mi ocenić wydajność kremu, bo jest na to za wcześnie. Korzystam z niego zbyt krótko. Na pewno jest standardowa i podobna do innych kremów do twarzy.
Dostępność:
Drogerie kosmetyczne.
Cena: około 20 zł
Moja opinia:
Kiedy zobaczyłam, że testerki Perfecty otrzymują właśnie ten krem, bardzo się ucieszyłam. Zawsze korzystam z matujących, więc jest on przeznaczony dla mojej cery i mogę spokojnie napisać jego recenzję, a testować produktów niedostosowanych do moich potrzeb nie lubię. Co prawda 25 lat jeszcze nie mam, ale przedziały wiekowe traktuję z przymrużeniem oka patrząc po prostu na skład. Zgodnie z zaleceniem producenta powinnyśmy stosować krem rano i wieczorem, ponieważ jest on zarówno na dzień, jak i na noc. Osobiście korzystam z niego tylko na noc z bardzo prostej przyczyny. Niestety roluje się na skórze i uniemożliwia nałożenie podkładu. Chciałam wypróbować jak sprawdza się pod makijaż i podkład wyglądał tragicznie. W mojej ocenie nie nadaje się do stosowania rano w dni kiedy wykonujemy makijaż, ale być może u innej osoby wyglądałoby to inaczej. Odnośnie działania matującego, krem faktycznie matowi skórę. Przestaje się błyszczeć i wygląda dobrze. Konsystencja jest przyjemna, krem wchłania się szybciutko, ale rolowanie niestety bardzo mi przeszkadza. Jest to główny minus tego produktu. Na noc jak najbardziej się nadaje, bo rano skóra nie jest świecąca co mi zdarza się często. Na ocenę działania przeciwzmarszczkowego za wcześnie i nie powiem Wam czy faktycznie jest to dekoder genów młodości :). Myślę, że gołym okiem i tak nie dostrzegę tego efektu.
Plusy;
- eleganckie opakowanie
- przyjemna konsystencja
- matowa skóra
- szybkie wchłanianie
- nawilżenie skóry
Minusy:
Rolowanie to dla mnie spory minus. Ale jestem pod wrażeniem estetyki słoiczka :D
OdpowiedzUsuńJa takich kremów używam tylko w dzień, bo na noc mam maści od dermatologa, więc nie skuszę się, bo nie cierpię rolowania
OdpowiedzUsuńniestety nie dla mojej cery,choć wiekowo już tak :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem ale jeszcze nie próbowałam. Jestem ciekawa jak się u mnie spisze.
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie nadaje sie pod makijaz :(
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak spisałby się u mnie.
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmi "prostacko", ale ja już dawno zrezygnowałam z kremów typowo drogeryjnych. Po prostu się u mnie kompletnie nie sprawdzają. Jedynym kremem z niższej półki cenowej jest Ziaja nawilżająco matująca i ją kupuję regularnie. I ogólnie staram się kupować kremy typowo apteczne, które zdecydowanie lepiej spełniają swoją rolę na mojej skórze. Ale wiadomo, jeśli komuś chce się szukać, testować to czemu nie. Może znajdzie jakąś perełkę :)
OdpowiedzUsuńciekawie! :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że matuje, ale to rolowanie zniechęca.
OdpowiedzUsuńHmmm, przez chwilę pomyślałam, że w sumie mogłabym po niego sięgnąć... ale po dłuższym namyśle jednak trochę zniechęca mnie ten fakt rolowania się. A szkoda, szkoda....
OdpowiedzUsuńHmmm, przez chwilę pomyślałam, że w sumie mogłabym po niego sięgnąć... ale po dłuższym namyśle jednak trochę zniechęca mnie ten fakt rolowania się. A szkoda, szkoda....
OdpowiedzUsuńMojej uwagi nie przykuł, pozostanę wierna swoim pewniakom :)
OdpowiedzUsuńOtrzymałam również ten krem, używam go dopiero 5 dni i ... za krótko go stosuję bym mogła wydać o nim opinie ale na dzień dzisiejszy nie mam mu nic do zarzucenia.
OdpowiedzUsuńja użyłam go już 18 razy i cechy, o których mówię są wyraźnie widoczne, a na działanie "dekodera genów młodości" i tak nie liczę. Gdyby miał mnie zapchać lub wysypać, u mnie nastąpiłoby to po 1-3 dniach ;p;p Niestety dla mnie rolowanie to podstawowy zarzut.
UsuńOj, nie lubię mocno perfumowanych kremów. To specyfik raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńbadzo mi się podoba słoiczek :) zapraszam na nowy post :)) Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę
OdpowiedzUsuńNie przepadam, gdy krem ma mocno perfumowany zapach, ponieważ szybko zaczyna mnie drażnić ;/ Z drugiej strony fajnie, że matuje ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja po tak krótkim czasie stosowania? Dla mnie żeby cokolwiek powiedzieć o kremie trzeba go stosować minimum miesiąc.
OdpowiedzUsuńCzas krótki, ale mogę spokojnie powiedzieć to, o czym powiedzałam w recenzji. Nie spodziewam się po kremie, że "odmłodzi" mi skórę i zazwyczaj tak jest, dlatego tym razem zdecydowałam się na krótki czas oczekiwania. nie napisałam o żadnej właściwości na wyrost, co do której nie mam pewności, a na to aby powiedzieć, że krem matuje, roluje się i intensywnie pachnie nie potrzeba miesiąca :):) Oczywiście jak coś się zmieni i nagle, po miesiącu krem cudownie zmieni swoje właściwości dodam aktualizację i ponownie udostępnię link :) Zazwyczaj czekam z recenzjami dłużej.
UsuńNawet nie wiedzialam, ze Perfecta ma programy dla testerów. Masz ta przyjemność być przed większością Polaków. :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię rolowania. Nawet jak nie mam makijażu. Nazwa faktycznie mało ciekawa
OdpowiedzUsuńJednak się nie skuszę i pozostanę przy kremie matującym z GP :-)
OdpowiedzUsuńjak się roluje to nie dla mnie, nie lubię tego efektu na twarzy
OdpowiedzUsuńteż mam ten krem ale dopiero zaczynam go używać
OdpowiedzUsuńDla mnie odpada
OdpowiedzUsuńojejku szkoda że go nie zauażyłam w sklepie:(( własnie wróciłam z Polski i pewnie bede miłala szasne go kupic na następnym urlopie:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nadaje się jednak pod makijaż bo wtedy najbardziej by się efekt matowienia przydał.
OdpowiedzUsuńw sumie pierwszy raz spotykam się z opinią, że krem się roluje... ja jak na razie mam krem z Lirene a nastepny w kolejce jest z Loreal
OdpowiedzUsuńNie wiem na co krem matujący na noc, jeśli nie nadaje się pod makijaż to u mnie odpada zupełnie :P
OdpowiedzUsuń