The Body Shop masło do ciała dzika wiśnia
Witajcie ;)!
Bez przydługich wstępów zapraszam Was na recenzję masła do ciała o zapachu dzikiej wiśni od The Body Shop. Jakiś czas temu pojawiła się recenzja jego truskawkowej wersji do której zapoznania również Was zapraszam tutaj. Zapraszam do lektury ;).
Od producenta:
Masło do ciała o zapachu wiśniowym o działaniu nawilżającym. W składzie zawiera m.in masło shea oraz olejek z orzecha brazylijskiego.
Skład:
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclomethicone, Glycerin, Glycine Soja Oil, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin Alcohol, Olea Europaea Oil, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Myristamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Xanthan Gum, p-Anisic Acid, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Tocopherol, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Citral, Caramel, CI 17200.
Opakowanie:
Jak wszystkie masła The Body Shop i to kupujemy w okrągłym pudełku z nakrętką. W opakowaniu znajduje się 200 ml masła. Jak już wielokrotnie podkreślałam bardzo lubię ten typ opakowania ze względu na to, że doskonale widać zużycie produktu oraz za to, że bez zabawy w rozcinanie butelek mogę zużyć cały produkt.
Zapach:
Spodziewałam się bardziej słodkiego zapachu. Takie lubię najbardziej. Ten jednak określiłabym jako lekko cierpki nawet. Nie jest to dla mnie typowy zapach wiśni. Nie jest on nieprzyjemny ani męczący, ale jakoś nie tego oczekiwałam. Nie mam mu prócz tego nic do zarzucenia. Od razu zaznaczę, że nie kupowałam go sobie więc nie wiedziałam wcześniej jak pachnie. Dostałam go w spadku od kuzynki. Dziękuję Kochana;* Muszę jeszcze powiedzieć, że dość długo zapach utrzymuje się na skórze po aplikacji.
Konsystencja:
Masła TBS mają to do siebie, że są gęste. Jest to jednak bardzo przyjemna gęstość, która bardzo łatwo rozprowadza się po ciele. Odrobina produkty wystarcza na pokrycie dużej partii ciała. Dobrze nawilża i dość szybko się wchłania. Pozostawia po sobie jednak lekki film, który nie klei się.
Wydajność:
Masło jest bardzo wydajne. Niewielka ilość wystarcza na nabalsamowanie dużej partii ciała. Zdecydowanie wydajność rekompensuje wysoką cenę.
Dostępność: Sklepy The Body Shop
Pojemność: 200 ml
Cena: około 50 zł. Z zakupem radzę jednak zaczekać do promocji, gdzie można kupić je dużo taniej.
Moja opinia:
Masła TBS bardzo przypadły mi do gustu. Lubię używać ich szczególnie zimą na noc. Film który zostawiają na skórze jest bardzo przyjemny. Dobrze nawilżają. Dlatego też używam je także w lecie, szczególnie po opalaniu, aby mocno nawilżyć skórę. Masło jest niezmiernie wydajne co zdecydowanie jest dużym plusem. Rekompensuje to również jego wysoką cenę. Tak jak pisałam powyżej znacznie bardziej opłaca się zaczekać na promocję i wtedy go kupić. Jedynym jak dla mnie minusem jest zapach. Ale nie dlatego, że pachnie brzydko, a dlatego, że spodziewałam się innych, bardziej słodkich nut zapachowych. Poza tym pachnie on przyjemnie i ładnie. Nie mam mu nic większego do zarzucenia. Spisuje się w swojej roli bardzo dobrze.
Plusy:
+ bardzo duża wydajność
+ dobre nawilżenie
+ przyjemna, gęsta konsystencja
+ wygodne opakowanie
Minusy:
- zapach mógłby być lepszy
- wysoka cena
Moja ocena:
Lubicie masła The Body Shop?
jestem bardzo ciekawa tych masełek :)
OdpowiedzUsuńSzkoda kasy na te masło.
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście wysoka dość,raczej nie dla mnie takie masło za 50 zł:)
OdpowiedzUsuńJa mam jedno ich masełko, które wygrałam. Raczej bez promocji bym go nie zakupiła
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiśnie, więc pewnie by mi się spodobała ta wersja zapachowa, gdyż nie przepadam za baaardzo słodkimi masłami do ciała ;)
OdpowiedzUsuńcena dla mnie troche za duża, ale jestem mega ciekawa zapachów jakie mają te masełka
OdpowiedzUsuńJa już czekam na promocje, bo tego zapachu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJuż są promocje w TBS ;)
Usuńteż bardzo lubię słodkie zapachy ;) dobrze wiedzieć że wiśnia z TBS nie należy do nich ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta cena to bym chętnie wypróbowała jakieś masło TBS bo dużo osób je zachwala :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego masełka The Body Shop, ale chętnie bym wypróbowała czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy jest i moim marzeniem...
Usuńnie jestem zwolenniczką maseł i tyle kasy tez bym na nie nie wydała..
OdpowiedzUsuńNa mnie te masła jakoś szału nie robią, może i niektóre ładnie pachną (jak mango), ale nawilżenie jak dla mnie jest tylko tymczasowe...
OdpowiedzUsuńwydaje mi się ,że kiedyś ich konsystencja była inna bardziej 'ala wazelina , raczej sie nie skuszę chyba że w prezencie :P
OdpowiedzUsuńNie wiem czy akurat ten zapach by mnie zachwycił, ale na inne wersje tych maseł mam wielką ochotę ;)
OdpowiedzUsuńIch regularna cena chyba jest wyższa niż 50 zł tak mi się wydaje. Ja je uwielbiam! Absolutnie. Rzadko sięgam po droższe kosmetyki pielęgnacyjne ale na masła TBS nie żal mi kasy - ale z podkreśleniem, że tylko jak właśnie w promocji można je kupić za 35 zł. To i tak sporo za jedno masło. Ostatnio dostałam 2 masła od Ali gdyż ich nie lubiła czego nie mogłam zrozumieć. Zapachy może nie moje ulubione ale i tak jedno już dobija końca (spakowałam do szpitala) a drugie używam również codziennie.
OdpowiedzUsuńPromocje w TBS są zbawienne ;)
UsuńUwielbiam masła TBS! Tej wersji zapachowej jeszcze nigdy nie spotkałam, ale chetnie bym wypróbowała, bo uwielbiam owocowe zapachy:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystkie zakochałyśmy się w ich masłach! Ja też ostatnio opisałam je u siebie. Mam malinowe masło i pachnie absolutnie niesamowicie!
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić choć jedno z tych masełek i wypróbować na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować te masełka z TBS jak tylko będę miała do nich kiedyś dostęp ;)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na zapachowe wow :D
OdpowiedzUsuńZapachowe wow to truskawka, czekolada, mango ;)
Usuńapetyczne..
OdpowiedzUsuńNad maslami tbs ostatnio bardzo sie zastanawiam, nawet mam listę zapachów i myśle ze ten by mi sie tez podobal bo ja lubie takie cierpkie zapachy : p
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji testować masełek TBS. Bardzo mnie jednak kuszą. Cena potrafi odstraszyć i pewnie dlatego jeszcze żadnego z nich nie miałam :(
OdpowiedzUsuńWciąż chyba są promocje w TBS i to najlepszy moment na zakup masełka.
UsuńŻałuję, że nie mam dostępu do TBS :<
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się, że wiśniowy, bo uwielbiam kosmetyki z zapachem wiśni. Mam masło do ciała, które niesamowicie pachnie taką słodką wiśnią. Ale trochę mnie zniechęciłaś opisem tego zapachu :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła The Body Shop. Wśród całego asortymentu znalazłam dwie ulubione wersje zapachowe: kakao i wanilia. Świetnie wpisują się w moje upodobania. Te pielęgnacyjne, również. Za aromatami owocowymi nie przepadam, więc egzemplarz, który dzisiaj prezentujesz, nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńAktualnie przerzuciłam się na mazidła z Pat&Rub, mają lżejszą formułę. Do maseł TBS wrócę jesienią i zimą.