Baza Prime and Fine od Catrice
Witajcie ;)!
Bazę pod makijaż wybieram zawsze na większe okazje. Nie stosuję jej na co dzień. Dla Was zrobiłam wyjątek i testowałam ją przez miesiąc praktycznie codziennie. Jesteście ciekawi mojej opinii o niej? Zapraszam dalej ;).
Od producenta:
Kolejny poziom: wysoka skuteczność. Baza wygładzająca i matująca jest lekka aby zminimalizować świecenie się skóry i optycznie zmniejszyć widoczność porów. Dla cery gładkiej i matowej, bez śladów zmęczenia. Zastosowana pod podkład jest lekko biała, ultra-lekka aby przedłużyć trwałość podkładu. Dla prawdziwych perfekcjonistek. Testowana dermatologicznie.
Skład:
Opakowanie:
Baza mieści się w plastikowym, miękkim opakowaniu. Bardzo łatwo wydobywa się z niego produkt. Otwór jest niewielki, dzięki temu można wydobyć dokładnie taką ilość jaką chcemy. Naciskając na opakowanie raz jeszcze nie zdarzyło mi się wydobyć za dużej ilości. Zawsze musiałam dobierać ;). Opakowanie jest płaskie i zmieści się w małej kosmetyczce.
Zapach:
Nie jest on jakiś specyficzny. Zwykły i powtarzalny. Zdecydowanie nie jest on przeszkadzający czy drażniący.
Konsystencja:
Kremowa, dość gęsta. W dotyku jest aksamitna. Daje satynowe wykończenie.
Wydajność:
Ogromna! Nie wiem kiedy zużyję te bazę. Nie używam jej codziennie, ponieważ nie chcę męczyć skóry. Do pokrycia całej twarzy wystarczają dwie takie niewielkie ilości jak na zdjęciu powyżej.
Dostępność: Szafy Catrice w drogerii SuperPharm i Hebe.
Pojemność: 30 ml
Cena: około 18 zł
Moja opinia:
Bardzo długo testowałam tę bazę. Nie mogłam się z nią zaprzyjaźnić. Nie jestem raczej miłośniczką tego typu produktów. Lubię użyć bazy w momencie, kiedy wiem, że przez długi czas mój makijaż musi wyglądać nieskazitelnie. Na co dzień tak nie mam. Testowałam ją na wiele różnych sposobów. Sprawdziłam, że nie zapycha porów co u mnie przy tego typu produktach zdarza się praktycznie zawsze przy dłuższym stosowaniu. Pasuje mi jej zapach, a raczej jego neutralność. Twarz jest dość dobrze wygładzona, aczkolwiek w miejscach, gdzie mam rozszerzone pory ten efekt jest słabo zauważalny. Baza ma przyjemną w użytkowaniu konsystencję. Nie jest ona silikonowa, a kremowa. Ekspresowo się wchłania. Bardzo dobrze aplikuje się na nią podkład. Niestety nie mogłam sprawdzić czy dobrze matuje twarz, ponieważ moja skóra nie jest tłusta i nie mam problemów ze świecącą się skórą. Z tego co zdążyłam się zorientować przez rozmowy ze znajomymi, które używały tej bazy, a mają skłonność do świecenia się skóry w ciągu dnia, to nie były one zadowolone z matowienia. Utrzymywało się ono podobno do około 2 godzin od nałożenia bazy. Nie jest to zachwycający wynik. Podkreślam, iż nie jest to moja opinia. Miałam okazję użyć jej na wesele i przyznaję się bez bicia, że nie zauważyłam znaczącej różnicy w utrzymywaniu się makijażu po jej zastosowaniu. To nie tak, że makijaż stał się nie do zdarcia. Owszem, był trwalszy, ale bez przesady.
Plusy:
+ ogromna wydajność
+ szybko się wchłania
+ nie zapycha porów
+ neutralny zapach
+ kremowa konsystencja
Minusy:
- nie wygładza porów
- nie matowi skóry na długi czas
Moja ocena:
Jestem ciekawa Waszej opinii o tym produkcie. Dajcie mi znać czy go znacie ;) Zastanawiam się czy bazy pod makijaż używacie na co dzień czy tylko na większe okazje?
Ja jakoś nie mam przekonania do baz pod makijaż ;) za to bazy pod cienie nakładam codziennie i makijażu bez niej już sobie nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńNie mialam tej bazy ale skoro srednio przedłuża trwałość makijażu to taczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa właśnie muszę sobie kupić bazę pod makijaż i nawet zastanawiałam się nad tą, ale chyba sobie jednak daruję i skusze się po Sorayę ;)
OdpowiedzUsuńja z bazami jestem na bakier, bo u mnie makijaż bez niczego się trzyma cały dzień, więc nie potrzebuje żadnych polepszaczy : p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam bazy pod makijaż choć tej akurat nie znam.
OdpowiedzUsuńBazy używam tylko na większe okazje, bałabym się, że zapcha mi pory przy częstym stosowaniu, które ostatnio i tak robią mi na złość.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisane:) Podoba mi sie Twój blog więc obserwuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga, jeśli Ci sie spodoba zachęcam do obserwowania mnie:P
http://patrycjaleto.blogspot.com
Ja też pozwalam sobie na ten luksus, jakim jest baza tylko na wielkie święto, wolę nie obciążać skóry ;D
OdpowiedzUsuńCzyli taki sobie przyzwoity średniaczek ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie używam baz pod makijaż, bo zwykle mnie zapychają :(
OdpowiedzUsuńa ja nie wiem czy ostatnio to wina mojej cery, czy kremu, ale zawsze muszę nakładać bazę pod podkład, bo bez bazy ten mi niesamowicie ciemnieje (już pomijam fakt, że niektóre ciemnieją nawet na zwykłej białej kartce), w każdym bądź razie chętnie wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy bazy pod makijaż, boję się zapychania a poza tym nie oczekiwałabym po nich cudów z moja tłustą cerą :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie używam baz pod podkład. Mam dwie silikonowe, jedną z Sephory, która całkiem fajnie się sprawdza, oraz drugą z Ingrid, której pompka się zacina, co mnie doprowadza do szału, ale sama baza jest OK. Mam też bazę kremową z Avon, która nie daje niemal żadnego efektu. Ale baz używam sporadycznie, od wielkiego dzwonu.
OdpowiedzUsuńja mam bazę z Hean i jestem z niej zadowolona, ta też ciekawie się prezentuje choć nie robi wow ;)
OdpowiedzUsuńnie używam baz pod makijaż, bo generalnie rzadko się maluję, ale jeśli byłaby mi taka potrzebna, to chętnie wypróbowałabym tę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy, ale inne produkty Catrice bardzo dobrze się u mnie sprawdzają (niedługo u mnie recenzja jednego z nich :)). Używałam chwilę bazy z Lirene, ale szybko się ważyła i makijaż z niej "zjeżdżał" :<
OdpowiedzUsuńPrzeciętniaczek. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem dobrej bazy pod makijaż, ale na ten produkt się nie zdecyduje.
OdpowiedzUsuń