Czekoladowa Pokusa, czyli balsam do ciała EKOA
Hej ;]
Czy lubicie poznawać nowe, ciekawe marki kosmetyczne? Ja uwielbiam! Jak chyba każdy posiadam swoje ulubione, do których wracam, jednak próbowanie czegoś nowego jest dla mnie bardzo ważne. Często kiedy zapoznaję się z marką, której nie znałam, odkrywam hity w pielęgnacji lub makijażu. To właśnie z tego powodu każdemu polecam, aby od czasu do czasu odpocząć od ulubieńca i zamiast kupić dziesiątą butelkę tego samego balsamu, zdecydować się na coś nieznanego. Dzisiejszy post jest dowodem na to, że warto.
Od producenta:
Pobudzający zmysły, odżywczy balsam do ciała, o aksamitnej konsystencji i zniewalającym zapachu. Masło kakaowe z dużą ilością polifenoli hamuje procesy zapalne, doskonale natłuszcza i nawilża. Obecność allantoiny i panthenolu zapewnia działanie przeciwzapalne, łagodzące podrażnienia i alergie skórne. Witaminy C i E wzmacniają procesy odnowy i regeneracji komórek skóry, natomiast olejek pomarańczowy działa ujędrniająco i antycellulitowo. Już pierwsze użycie balsamu zapewni skórze niezwykłą miękkość, gładkość i cudowny zapach.
Skład:
Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Allantoin, Panthenol, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid,, Citirc Acid, Gluconolactone (and) Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Parfum, Coumarin, D-Limonene, Linalool, Citral (200 ml).
Opakowanie:
Czekoladowa Pokusa mieści się w eleganckim, płaskim, okrągłym słoiku. Jest on lekki, plastikowy i posiada dodatkowe zabezpieczenie w postaci folii aluminiowej. Mamy gwarancję, że produkt jest nowy i nikt nie maczał w nim swoich paluszków :). Bardzo podoba mi się opakowanie od strony graficznej, a plusem jest także przeźroczystość, dzięki czemu widać zużycie. Pojemność to 200 g.
Zapach:
Bardzo czekoladowy, słodki, ale nie jest duszący i męczący. To po prostu apetyczna czekoladowa pokusa. Uwielbiam go!
Konsystencja:
Balsam umieściłabym pod względem konsystencji między balsamem a masłem. Jest to trochę taki budyń, bo konsystencja nie jest lejąca, ani maślana. Jest nietłusta i lekka.
Wydajność:
Ogromna. Zazwyczaj masła ze słoika znikają mi szybciej, ale ten balsam rozsmarowuje się tak gładko, że odrobina wystarczy na daną partię ciała. Jest naprawdę wydajny.
Dostępność:
Balsam jak i inne produkty z linii Czekoladowa Pokusa oraz pozostałych linii można zakupić tutaj.
Cena:
31.99 zł
Moja opinia:
Wrócę do tego o czym napisałam we wstępie. Uwielbiam poznawać nowości. Wiąże się to rzecz jasna z pewnym ryzykiem, że nieznany kosmetyk okaże się tzw. bublem, czyli kompletnie się u nas nie sprawdzi. Można powiedzieć, że wśród nowości które testuję 5% to kompletne buble, 5% to absolutne hity i 90% to zwykłe przeciętniaki, które nie pozostają w pamięci. Balsam do ciała Czekoladowa Pokusa od EKOA zasłużył na miejsce w grupie hitów. Zadziwiające, że ostatnio poznaję same wspaniałe kosmetyki. Zapach to słodka, apetyczna czekolada, która urzekła mnie od pierwszej chwili. Nie jest to aromat mdlący i duszący, lecz po prostu przyjemny i słodki. W dodatku długo się utrzymuje. Konsystencja balsamu to jak już wspomniałam coś pomiędzy masłem a balsamem. Jest średnio gęsta i nietłusta. Po wsmarowaniu, balsam Czekoladowa Pokusa wchłania się szybko pozostawiając nogi delikatnie błyszczące, nawilżone, pięknie gładkie, ale nietłuste. Mamy na skórze delikatny film, ale nie jest on tłusty jak w przypadku maseł. Skóra w dotyku jest tak przyjemna, że byłam bardzo zaskoczona. Balsam rozprowadza się bardzo dobrze i malutka ilość jest w stanie pokryć duży obszar ciała, dzięki czemu produkt jest wydajny. Bardzo mnie to cieszy, bo trudno będzie mi się z nim rozstać. W składzie od 6 miejsca mamy masło kakaowe, alatoninę, panthenol, olejek pomarańczowy, antyoksydant, witaminę E i witaminę C, więc balsam naprawdę troszczy się o naszą skórę. Nawilżenie, regeneracja, gojenie podrażnień, odbudowa naskórka, ochrona...to dają nam powyższe. Używam balsamu od miesiąca i widzę znaczną poprawę skóry, w szczególności na nogach i przedramionach. Ponadto piękne i funkcjonalne opakowanie dopełnia całości i powoduje, że Czekoladowa Pokusa EKOA stała się dla mnie ulubieńcem pielęgnacyjnym.
- opakowanie
- cenne składniki
- czekoladowy zapach
- przyjemna konsystencja
- skóra nawilżona, miękka, bardzo poprawił się jej stan
- niezwykle wydajny
Minusy:
Mniam! :) Aż zachciało mi się czekolady :P
OdpowiedzUsuńlubię czekoladowe zapachy *.* porównałabyś go do sorayi tego czekoladowego balsamu czy ten jest bardziej naturalny?
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, pierwszy raz spotykam się z nią. Hmmm zapach dla mnie, uwielbiam słodkości w kosmetykach.
OdpowiedzUsuń:*
Nazwa bardzo trafna, kusi ten produkt :)
OdpowiedzUsuńchyba bym je zjadła zamiast wsmarować w ciało :P
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam ochotę na kosmetyki tej marki, taki czekoladowy balsam byłby super na zbliżające się chłodne jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńzapach musi być obłędny :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być cudowny!
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło jeśli wpadniesz na mojego bloga :)
Dlaczego tak kusisz! :-D
OdpowiedzUsuńMiałam miniaturkę i zapach powala na kolana. Działanie też genialne :)
OdpowiedzUsuńOjej, mam wielką ochotę na niego! ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że dostępność taka słaba, ale czego się nie zrobiłoby dla takiego zapachu i działania ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam ze bym kochała !!
OdpowiedzUsuńMam z tej samej gamy zapachowej peeling i bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńZapach czekolady to chyba jedyny, którego nie toleruję w kosmetykach :P
OdpowiedzUsuńnie lubię zapachu czekolady w kosmetykach :(
OdpowiedzUsuńTy wybredna jesteś ;):* kokosa nie, czekolady nie :) jak Ci dogodzic :)
Usuń