Miss Sporty Ladies Night- błyszczyk w pisaku nr 802 Ladies Gossip
Hej ;]
Ostatnio tak się składa, że często raczę Was postami o produktach do ust. Była nudziakowa pomadka Essence Oh so Matt!, był błyszczyk Anatomicals i po dzisiejszym pisaczku od Miss Sporty znów pokażę pomadkę Essence Longlasting :). No, ale obiecałam Wam! Będzie kolor Love Me, w którym się zakochałam (i o dziwo nie jest to nudziak). Dziś znów w kolorze nude, ale w formie błyszczyku. Zapraszam.
Od producenta:
Naturalnie wyglądające usta? Zachowaj je na zwykłe dni. Imprezowe noce, to noce pełne blasku. Błyszczyk Miss Sporty Ladies Night w intensywnych kolorach zapewni, że znajdziesz się w centrum uwagi. Jaskrawy i żywy z magicznym połyskiem. Zawarte w nim holograficzne cząsteczki nadają niesamowitego efektu 3D, od którego on nie będzie mógł oderwać oczu.
Moja opinia:
Jak widać Miss Sporty to błyszczyk o bardzo naturalnym, delikatnym zabarwieniu. Posiada połyskujące drobinki, które ładnie mienią się na ustach. Sposób aplikacji jest dość nietypowy i właściwie to mój pierwszy błyszczyk w pędzelku/pisaku. Przyznam, że jest to wygodne i dobrze mi się pracuje takim aplikatorem. Można zrobić to precyzyjnie i nie pozostawiając nadmiaru produktu na ustach. Z opakowania zawartość wydobywamy poprzez pokręcanie końcówką i wówczas dozujemy sobie ilość, jaka ma wydostać się na zewnątrz. Jego zapach jest dość neutralny i nieprzeszkadzający. Konsystencja nie jest lepka, więc nie ma się czego obawiać. Właściwie prawie nie czuć go na ustach, co rzadko zdarza się w przypadku błyszczyków. Jest umiarkowanie trwały, bez picia i jedzenia powinien utrzymać się około 3 godzin. Efekt jaki jest, widzicie na zdjęciach. Jest delikatnie i w makijażu dziennym, szczególnie u młodych osób, tak lekko podkreślone usta sprawdzają się doskonale. Błyszczyk Miss Sporty dostępny jest w różnych odcieniach, także bardziej intensywnych. Możecie kupić już za 3.99 zł w internetowej Niedrogiej Drogerii. Podsumowując go w jednym zdaniu powiedziałabym, że za tak śmieszną cenę jest to produkt przyjemny w użytku i daje ładny efekt. Warto wypróbować :).
Plusy:
- wygodny aplikator
- dobra, nielepiąca się konsystencja
- umiarkowana trwałość
- ładny efekt rozświetlenia dzięki drobinkom
- dobry do bardzo delikatnego makijażu
Minusy:
Miałam ale inny kolor i nie przypadł mi do gustu. Strasznie kleił się na ustach i miał bardzo dużo drobinek.
OdpowiedzUsuńTen się nie klei, ale to tylko moje odczucia :)
UsuńŁadnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńładny delikatny wygląd, fajnie się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńŁadny i subtelny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńŁadny, zwyczajny, w sumie nawet mi się podoba ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
kiedyś miałam do czynienia z taką opcją aplikowanie, ale serio nie pamiętam co to był za błyszczyk
OdpowiedzUsuńten wygląda super na ustach
bardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńO super. Cena świetna, na ustach prezentuje się ślicznie. Na pewno kupię i wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńKolor fajny, naturalny, ale za łyszczykami nie przepadam. Do tego pędzelkowy aplikator... też mnie odstrasza. Raczej nie kupiłabym tego produktu...
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków, ale ten na Twoich ustach prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńna ustach wygląda jak dla mnie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńoj, chyba się na niego skuszę, podoba mi sie ta forma aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę wygodna :)
UsuńKiedyś uwielbiałam błyszczyki z takim aplikatorem :D, teraz nie przepadam za błyszczykami :P
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie, subtelnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny kolor - taki mój :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką subtelność na ustach...
OdpowiedzUsuńJa również :):)
Usuńmam dwa kolory 802 ladies gossip i 813 after school
OdpowiedzUsuńdużym plusem jest opakowanie :D
kolory są ładne, ale wydaje mi się, że 302 jest na mnie trochę za jasny....
minusem są drobinki, i to dosyć widoczne ;/
nie lepi się, ale z trwałością trochę kiepsko
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż