Essence Colour&Go 07 Rock it, baby! Błyszczący Lakierowy Poniedziałek!

Hej! :]

Stęskniłam się za lakierowymi postami! Niestety, ostatnio nie mogłam opublikować dla Was Lakierowego Poniedziałku i wychodzi na to, że poprzedni w moim wykonaniu był miesiąc temu :). Jeśli brakowało Wam swatchy lakierów na moich pazurzyskach to zapraszam gorąco na mocny i nietypowy kolorek od Essence.

Kolor:

Zacznijmy od najdziwniejszego aspektu. Kolor Rock it baby! jest ewidentnie fioletowy, tak jak widzicie na zdjęciu poniżej, które jako jedyne wiarygodnie oddaje jego rzeczywisty wygląd. Kolejne zdjęcia to już dziwne połączenie światła i aparatu, które z lakieru robią trochę granat. Mam dla Was najlepsze porównanie, bo znowu udało mi się znaleźć produkt, którego opakowanie idealnie oddaje wygląd koloru. Znacie tusz L'Oreal Volume Million Lashes So Couture? Kiedy złapałam go w dłonie, paznokcie zlały się z opakowaniem. Rock it baby! to ton w ton opakowanie tej mascary. A więc zauważcie, że kolor na zdjęciach kolor został trochę przekłamany i nie wygląda jak buteleczka z tuszem. Niestety, nie znalazłam sposobu, by temu zaradzić. Było niesamowicie ciemno i jestem zaskoczona, że na zdjęciach i tak coś widać. W fioletowej bazie zatopiono shimmer, który jest niezwykle drobny, ale jest właśnie granatowy. Stąd zdjęcia najwyraźniej skupiły się na pokazaniu Wam koloru tego pyłku :). Jeśli chodzi o moje odczucia to choć totalnie nie w mojej stylistyce, coś mnie w nim urzeka.

Widać wyraźnie, że pierwsza warstwa jest słabo kryjąca i potrzebujemy tutaj koniecznie dołożenia drugiej. Kolejna już za to ładnie przykrywa wszelkie prześwity.

1 warstwa

Konsystencja lakieru jest dość rzadka i ma tendencje do spływania, a więc nabierajcie ją oszczędnie. Pędzelek jest wygodny, ale nie jest szeroki i płaski, do jakich zdążyłam już przywyknąć. Idzie raczej w stronę klasycznych. Buteleczka wygląda inaczej niż lakiery Colour&Go dostępne w naszych drogeriach. Właściwie nie znalazłam tej wersji kolorystycznej na stronie producenta ani w żadnej drogerii internetowej, więc nie mam pojęcia czy jest dostępna tylko za granicą czy jak. Lakier dostałam od Niedrogiej Drogerii, a nawet u nich póki co go nie ma.

Bez Seche Vite

Chciałabym teraz wskazać ogromny minus, który jest jednym z najcięższych w mojej ocenie. Niestety, wysychanie bez wspomagacza jest tragiczne. Nie wiem czy to cecha każdego Colour&Go, ale wierzcie mi- po godzinie dotknęłam jednym paznokciem drugiego i cała praca poszła na marne. Mogłam go zdrapać i był wciąż całkiem miękki. Wystarczył top coat i po 3 minutach było ok.

Ładny połysk mamy już w wersji solo, natomiast Seche Vite podkręca go niesamowicie i wszystkie zdjęcia poniżej są już po jego nałożeniu.

Kwestia trwałości to jak zawsze rzecz, którą trzeba przefiltrować i wziąć pod uwagę fakt, że na lakierze mam top. Nie wiem ile utrzyma się sam lakier, więc nie mogę tego ocenić. Niestety bez SV nie umiem wytrzymać i zawsze muszę go aplikować.

Moja opinia:

Biorąc pod uwagę całokształt, czyli nietypowy, ale przykuwający uwagę kolor, ładny połysk, tragiczne wysychanie i średnią aplikację- jedyne co mogę zrobić to wystawić mu 3. Właściwie to taki średniaczek, po którego najprawdopodobniej bym nie sięgnęła po raz kolejny. Być może te dostępne w drogeriach są inne.