Yves Rocher Blackberries Home Fragnance, czyli dom pachnący jeżynami
Hej ;]
Zacznę może od pytania. Co dla Was oznacza sformułowanie świąteczny zapach? Jaka myśl pojawia się pierwsza kiedy je słyszycie? Piernik? Czekolada? Pomarańcze? A może zapach choinki? Kapusta? :D W domu podczas przygotowań do Świąt oraz w trakcie ich trwania wyczuwamy z pewnością same wspaniałe aromaty potraw i wypieków. W tym roku Yves Rocher zaproponowało nam na okres zimowo-świąteczny nuty głównie owocowe, które mogą kojarzyć się z latem, ale prawdę mówiąc idealnie sprawdzają się właśnie teraz. Dzisiaj pokrótce powiem Wam jak pachną jeżyny w ich wydaniu. W dodatku dla odmiany nie na ciele, a w pomieszczeniu. Zapraszam.
Jeżynowy zapach zamknięty jest w szklanym, elegancko prezentującym się flakonie o pojemności 75 ml. Jest bardzo smukły i wygląda pięknie. Dodatkowo znajduje się w tekturowym kartoniku.
Cena:
36.90 zł za 75 ml
Ostatnimi czasy zapachy, które unosiły się u mnie w mieszkaniu pochodziły głównie z wosków i świec. Forma pryskana jest dla mnie czymś nowym, ponieważ dotychczas raczej nie korzystałam z takiego rozwiązania. Być może dlatego, że zawsze zapach do domu w formie spryskiwanej kojarzył mi się z odświeżaczami powietrza. A to był błąd i dzięki jeżynom od Yves Rocher moim skojarzeniem są teraz piękne, wykwintne perfumy. Aby pokój wypełnił się zapachem wystarczy niewielka ilość. Aromat słodko-kwaśnych jeżyn wyczuwalny jest od razu i nie musimy czekać na rozgrzanie się wosku/świecy. No i nie musimy posiadać podgrzewaczy (wręcz powinniśmy unikać ognia w obecności tej formy zapachowej). Pachnie w moim subiektywnym odczuciu pięknie i naturalnie. Połączenie słodyczy, która od razu powoduje, że robię się głodna z kwaskowatością, która nadaje świeżości. Nie wyczuwam w nim sztuczności, nie dusi i nie jest mdlący. Jedynym minusem, który zauważyłam podczas użytkowania jest trwałość, która nie jest zbyt duża. Po pewnym czasie zapach ulatnia się i trzeba znowu uwolnić go z buteleczki. W dwóch słowach podsumowując mój wywód o tym produkcie: czysta przyjemność. Takie jeżyny są doskonałym przełamaniem i alternatywą dla słodko-korzennych aromatów, których mam już przesyt. To trochę nudne, że okres świąteczny to tylko karmel, kakao, pomarańcze i cynamon, dlatego jestem jak najbardziej na TAK dla jeżynowych świąt.
To jak to jest z zapachami świątecznymi u Was? Jakie aromaty otaczają Was w tym okresie?
Paznokcie piękne:) zaintrygowałaś mnie nie znam go
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper blog bardzo ciekawy: )
Miło tu u Ciebie, na pewno będę tu wpadać częściej : ) Może obserwacja za obserwację?
http://toloveyourselff.blogspot.com/ ZAPRASZAMY:)
ciekawa jestem zapachu tych jezynek :)
OdpowiedzUsuńOj chciałabym taki! :)
OdpowiedzUsuńidealny dla mnie <2 ja lubię wszystko co będzie upiększało zapach w moim mieszkaniu <3
OdpowiedzUsuńa wczoraj dostałam paczkę z YR pełną różnorodnych zapachów
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach....
OdpowiedzUsuńMoje święta w tym roku pachną hiacyntami. Tymi żywymi, które wyrosły z cebulki i kilka dni temu rozkwitły. Mam 3 kwitnące cebulki i pachnie nimi w całym mieszkaniu:)
OdpowiedzUsuńKocham owocowe zapachy, a jeżyny to jedne z ulubionych owoców Małego Mysza, więc wszystkim Myszom spodobałby się zapewne ten zapach.
OdpowiedzUsuńA cóż to za ładne pazurki! :) Wyniuchałam ostatnio w YR jeżynowy krem do rąk, ale się nie zdecydowałam - jak dla mnie za intensywny zapach. Jednakże taka jeżynka do pokoju... Hmm :)
OdpowiedzUsuńMam żel pod prysznic. Uważam, że ten zapach jest niesamowity!
OdpowiedzUsuń