The Body Shop Shea Butter- ultranawilżenie dla suchej skóry
Hej :]
The Body Shop. Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie kiedy słyszycie nazwę tej marki? U mnie pojawiają się w głowie: piękny zapach, wysokie ceny i produkty pielęgnacyjne. Właśnie z tym kojarzy mi się głównie TBS. Do tej pory pojawiły się u nas recenzje maseł w wersji Wild Argan Oil, Truskawka oraz Dzika Wiśnia. Od zawsze mam ochotę na cały zestaw pielęgnacyjny o zapachu czekolady oraz kokosa. Ostatnio również pokochałam zapach orzecha brazylijskiego od TBS. Taki zestaw, swoją drogą, jest świetnym pomysłem na prezent dla każdej kobiety. Dzisiaj bohaterem jest masło shea i zobaczcie jak to masełko spisało się w praktyce.
Od producenta:
Intensywnie nawilżające masło do ciała przeznaczone do skóry suchej i bardzo suchej. Gwarantuje dwudziestoczterogodzinne nawilżenia skóry, wygładzenie i jej zmiękczenie. Wysoka zawartość naturalnych składników, w tym masła Shea i masła kakaowego.
Skład:
Aqua (Water) (Solvent/Diluent), Butyrospermum parkii (Shea Butter) (Emollient), Cyclomethicone (Emollient), Theobroma cacao (Cocoa Butter) (Emollient), Glycerin (Humectant), Glyceryl Stearate (Emulsifier), PEG-100 Stearate (Surfactant), Cetearyl Alcohol (Emulsifier), Cera Alba (Beeswax) (Emulsifier/Emollient), Orbignya oleifera (Babassu Oil) (Emollient), Lanolin Alcohol (Stabiliser/Emollient), Phenoxyethanol (Preservative), Parfum (Fragrance), Methylparaben (Preservative), Propylparaben (Preservative), Xanthan Gum (Viscosity Modifier), Benzyl Alcohol (Preservative), Disodium EDTA (Chelating Agent), Linalool (Fragrance Ingredient), Coumarin (Fragrance Ingredient), Alpha-Isomethyl Ionone (Fragrance Ingredient), Limonene (Fragrance Ingredient), Butylphenyl Methylpropional (Fragrance Ingredient), Sodium Hydroxide (pH Adjuster), Citronellol (Fragrance Ingredient), Citral (Fragrance Ingredient), Geraniol (Fragrance Ingredient), Eugenol (Fragrance Ingredient), Caramel (Colour), CI 19140 (Colour).
Opakowanie:
Moja wersja to mały słoiczek o pojemności 50 ml. Dostałam go w zestawie miniatur, dlatego nie jest to klasyczne 200 ml. Opakowanie jest odkręcane, plastikowe i wygodne w użytkowaniu.
Zapach:
Bardzo naturalny i delikatny. Pachnie naturalnym masłem shea, więc nie jest to woń intensywna i drażniąca. Odpowiednia dla wrażliwych. Dla mnie za mało aromatyczne i aż nadto neutralne, ale to już moje osobiste odczucia.
Konsystencja:
Masło jest dość gęste i zbite, ale w kontakcie z ciepłem naszego ciała roztapia się i sunie po skórze. Nie ma problemów z rozprowadzaniem go po ciele.
Dostępność:
Sklepy stacjonarne TBS, które niestety nie występują we wszystkich miastach.
Cena:
69 zł/200 ml
Moja opinia:
Masełko w wersji Shea przypomina wersję Wild Argan Oil pod względem konsystencji oraz działania. Podstawową różnicą jest zapach, który przemawia zdecydowanie na korzyść Wild Argan Oil. Podczas gdy tam miałam do czynienia ze ślicznym, mydlanym i intensywnym zapachem, tutaj wyczuwam jedynie naturalną, ale trochę nudną woń shea. Dla mnie jest to takie niewyróżniające się i czegoś mi tutaj brakuje. Konsystencja jest przyjemna i masło ładnie ślizga się po skórze pozostawiając ją miękką, bardzo gładką i nawilżoną. Po wchłonięciu wyczuwalny jest delikatny film, a skóra błyszczy się, ale nie jest tłusta i lepka. Jest to przyjemne i powoduje uczucie komfortu. W składzie mamy wysoko masło shea i masło kakaowe, ale również silikony, parabeny, pełno substancji zapachowych oraz barwniki. Moim zdaniem, ceny kosmetyków The Body Shop powinny iść w parze z bardziej naturalnym składem. Użytkowanie tego produktu jest jednak suma sumarum przyjemne, a skóra w dobrej kondycji, dlatego zasługuje on na wysoką notę.
Plusy:
- dobre nawilżenie
- skóra miękka, gładka i błyszcząca
- odpowiednia konsystencja
Minusy:
- trochę "nudny" zapach- bardzo subiektywne
- dużo chemii w składzie
Co sądzicie o produktach TBS? Macie swoich ulubieńców wśród nich?
Chętnie bym wypróbowała to masełko :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam masła z TBS <3
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z TBS, głównie z powodu ich cen ;P
OdpowiedzUsuńSkusiłam się pod koniec ubiegłego roku na dwa masełka w wersji mini w świątecznej odsłonie - każde kosztowało 20zł. Uważam, że to stanowczo za dużo jak za 50ml, cena nie współmierna do jakości.
OdpowiedzUsuńFaktycznie w składzie jest trochę chemii, ale z chęcią bym wypróbowala. Tym bardziej, ze nie miałam wielu kosmetykow TBS;)
OdpowiedzUsuńNie przemawiają do mnie kosmetyki TBS, jak dla mnie zbyt wysoka cena jak na prezentowaną jakość i skład.
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła TBS, ale za tym zapachem akurat nie przepadam, więc jak skończę swoje aktualnie używane brzoskwiniowe skuszę się pewnie na inny owocowy zapach:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wypróbowanie maseł TBS :)
OdpowiedzUsuńMiałam raz masło Satsuma, zapach po prostu zabijał swoją mocą ;)
OdpowiedzUsuńkuszące ;)
OdpowiedzUsuńMasła z Body Shopu to zawsze prezenty-pewniaki.
OdpowiedzUsuńCena odstrasza:D A the body shop u mnie w douglasie jest, nieduży wybór ale jest. Może w innych też:)
OdpowiedzUsuńCena tragiczna.
OdpowiedzUsuńMam masełko arganowe, ale jeszcze nie wiem jak się zachowuje.
OdpowiedzUsuńuwielbiam masła z TBS :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu do ciała z TBS. Trudno byłoby mi wybrać któryś z nich, ponieważ wszystkie pachną jak dla mnie bardzo chemicznie.
OdpowiedzUsuńmam masło z TBS,ale nie rozumiem tego szału, fakt masła są bardzo fajne,ale za tą cenę?! można znaleźć identyczny produkt za o wiele mniej , myślę ,że ich fenomen to po prostu piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńchemię ograniczam :D za taką cenę mogę kupić lepsze mazidło a nawet kilka :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ceny niestety zbyt wysokie.
OdpowiedzUsuń