NUXE Reve de miel- miodowy balsam do ust
Hej :]
Tej zimy przypadła mi przyjemność testowania wyjątkowo dużej ilości produktów do nawilżania ust. Były pomadki Golden Rose, mam też 2 pomadki Yves Rocher oraz masełko Nivea. Spośród nich wszystkich zdecydowanie najbardziej wyróżnia się balsam Nuxe Reve De Miel. To, co czyni go innym to przede wszystkim cena, konsystencja no i oczywiście eleganckie opakowanie. A o działaniu i innych aspektach poniżej.
Od producenta:
SKUTECZNOŚĆ DZIĘKI NATURZE
Regenerujący odżywczy balsam do ust o aksamitnej i smakowitej konsystencji przywraca jędrność i przynosi ulgę przesuszonej oraz spierzchniętej skórze warg. Iście „kultowy” kosmetyk: co 28 sekund ktoś na świecie kupuje nasz balsam do ust.
NAJWAŻNIEJSZE AKTYWNE SKŁADNIKI
Ten skoncentrowany preparat odżywia, regeneruje, łagodzi i chroni skórę ust (miód, olejki roślinne, masło shea, esencja z grejpfruta).
Skład:
AQUA/WATER, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, TRIBEHENIN PEG-20 ESTERS, GLYCOL PALMITATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER) EXTRACT, PENTYLENE GLYCOL, HYDROXYETHYL UREA, POLYETHYLENE, TRISTEARIN, MEL/HONEY, HYDROXYSTEARIC/LINOLENIC/OLEIC POLYGLYCERIDES, XYLITYLGLUCOSIDE, ANHYDROXYLITOL, PARFUM/FRAGRANCE, GLYCERYL STEARATE, HYDROXYETHYLCELLULOSE, ACRYLAMIDE/AMMONIUM ACRYLATE COPOLYMER, TOCOPHEROL, ORYZA SATIVA (RICE) BRAN OIL, SESAMUM INDICUM (SESAME) SEED OIL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, ACETYLATED GLYCOL STEARATE, XYLITOL, POLYISOBUTENE, CAPRYLYL GLYCOL, AVENA SATIVA (OAT) MEAL EXTRACT, DEHYDROACETIC ACID, PHYTIC ACID, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, POLYSORBATE 20, SORBITAN ISOSTEARATE, SOLANUM LYCOPERSICUM (TOMATO) FRUIT/LEAF/STEM EXTRACT, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BETA-CAROTENE, DAUCUS CAROTA SATIVA (CARROT) ROOT EXTRACT, POLYSORBATE 80, BENZYL SALICYLATE, CITRAL, CITRONELLOL, COUMARIN, FARNESOL, LIMONENE, LINALOOL [N0812/B].
Skład jest jak widać długi. Na 6 miejscu mamy masło shea, a dalej znajdziemy też miód, olej z otrąb ryżowych, olej sezamowy, olej sojowy.
Opakowanie:
Szklany słoiczek jest naprawdę elegancki i solidny. To, że wygląda pięknie, nie zmienia jednak faktu, że jest bardzo niepraktyczne i nieprzemyślane. Pojemność wynosi 15 ml.
Zapach:
To ogromny plus masełka. Niemal bez przerwy można siedzieć w nosem przy słoiczku i wdychać ten cudownie słodki, cukrowy aromat. Słodycz jest przełamana cytrusową nutką, ponieważ wyraźnie wyczuwalny jest zapach grejpfrutowego olejku.
Konsystencja:
Tłusta, zbita i maślana. Trochę też gumowa, a przynajmniej takie jest moje skojarzenie.
Dostępność:
Produkty Nuxe dostępne są w niektórych drogeriach, ale nie wiem gdzie można dostać masełko. Sama wygrałam je w konkursie u Subiektywnej. Oczywiście zakupu można dokonać w wielu sklepach internetowych.
Cena:
30-45 zł
Moja opinia:
Wśród produktów do pielęgnacji ust, ten jest najbardziej ekskluzywnym jaki miałam. Cena jest dość wysoka choć rekompensuje są skład, niesamowita wydajność i elegancja. Wspomniałam wyżej, że opakowanie choć pięknie wygląda, jest niepraktyczne i nieporęczne. Otóż o ile kiedy balsamu jest po sam czubek, wydobycie palcem nie stanowi probemu, o tyle gdy będzie go ubywać to nie wyobrażam sobie tego wygrzebywania i dostawania się masła pod paznokcie. Jest to produkt gęsty i zrozumiałe, że nie może być wyciskany z tubki, natmiast słoiczek mógłby mieć większą średnicę i być bardziej płaski. Konsystencja pasty, masła bardzo przyjemnie rozprowadza się na ustach. Po wchłonięciu ich miękkość i nawilżenie nie można poddać wątpliwości. Są naprawdę odżywione i nie ma szans na suche skórki. Balsam radzi sobie także z przesuszeniem wokół ust, które pojawia się u mnie podczas mrozów. Uwielbiam wąchać ten cudnie słodki aromat miodu i grejpfruta, który wydobywa się po otwarciu. Z wyjątkiem opakowania zdecydowanie można powiedzieć, że ma same zalety. Działanie i wydajność to najmocniejsze strony, dlatego polecam gorąco jeśli macie spore problemy ze skórą na ustach. Na pewno ukoi Wasze cierpienie :).
Plusy:
- eleganckie opakowanie
- przepiękny, słodki zapach
- konsystencja pasty
- wydajność
- skład
- działanie silnie nawilżające, kojące
- radzi sobie z przesuszonymi ustami
Minusy:
- słoiczek niepraktyczny przy wydobywaniu
Czym najchętniej nawilżacie usta zimową porą? Czy są to pomadki, masełka czy może produkty pod inną postacią?
pięknie wygląda :))
OdpowiedzUsuńSłoiczków najbardziej nie lubię. Nivea dość dobrze w masełkach to rozwiązała, nie dzieliłam się moim z nikim i nakładałam go jak jajko eos żeby tam nie grzebać:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go sama wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkupię go jak zużyję wszystkie moje mazidła:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to produkt idealny :) Też kiedyś pisałam o nim na blogu:)
OdpowiedzUsuńmam go w zapasach i z niecierpliwością czekam żeby go zacząć używać:)
OdpowiedzUsuńLubię go za zapach, wydajność i opakowanie, ale działaniem zdecydowanie przegrywa u mnie z Tisane :-)
OdpowiedzUsuńmam :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ♥
OdpowiedzUsuńMam go i z powodu opakowania używam głównie przed snem, ew. w domu. W torebkach i kieszeniach nosze pomadki, wiadomo - wygodniej i bardziej higienicznie ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie niepraktyczne i niewygodne w użytkowaniu, ale sam balsam bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę gdyż nie lubię takich opakowań z tegoż też powodu zrezygnowałam z jajeczka Oriflame choć fajnie się sprawdzał na moich ustach a nawet używałam go przy katarze na nos i pomagało :) No chyba, że będę używać tylko na noc jak koleżanka powyżej :) A co do moich ulubieńców to zdecydowanie Blistex, poręczna tubka i ta mięta echhh :) Teraz testuję kosteczkę miętową Perfecta urocze opakowanie, wygodna aplikacja, przyjemny zapach ale bardziej wysusza niż nawilża :( Na dzień dzisiejszy zbieram na Clarins tylko co uzbieram to mi żal wydać he he
OdpowiedzUsuńTo mój ukochany balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie piękne ale chybanie wydałabym tylu pieniędzynabalsam do ust :)
OdpowiedzUsuńdużo dobrego o nim słyszałam i jestem go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie opakowanie elegancie, zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńeleganckie*
UsuńJa też nie przepadam za balsamami w słoiczku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu produkty do ust, myślę, że ten sprawdziłby się na moich suchych ustach, prezentuje się cudownie :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory ta marka kojarzyła mi się z zielenią - a żółć jest kusząca;).
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki balsam ;)
OdpowiedzUsuńMam go i na noc jest spoko ale wole maslo nivea
OdpowiedzUsuńBalsam NUXE jest dla mnie najlepszą pozycją na rynku wśród kosmetyków pielęgnacyjnych do ust :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSOME TULIPS
ciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania i czytania bloga http://iamemilias.blog.pl/
Cena ciągle mnie odstrasza jednak co recenzję przekonuję się że może warto w niego zainwestować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty nuxe, szczególnie suchy olejek do ciała :) ceny może i wysokie, ale nie jest to jeszcze ta górna półka więc raz na jakiś czas można sobie pozwolić, tym bardziej, że są to wydajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńa nuxe bez problemu można dostać w aptekach ;)
muszę kupić jeszcze jedno bo to co mam teraz to dla mnie totalny bubel, wyschnięte i tępe, okropnie się aplikuje i nie odżywia wogóle...:/
OdpowiedzUsuńUwielbiam masla do ust moze i sa malo higieniczne ale dzialaja o wiele lepiej od pomadek :) Na to z NUXE mam chec :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda bardzo ładnie i elegancko. Wpada w oko. Ale ja tak strasznie, ale to strasznie nie lubię kosmetyków do ust w słoiczku!
OdpowiedzUsuń