Serum termoaktywne od Eveline

Witajcie ;)!

Balsamy do ciała towarzyszą mi praktycznie zawsze. Czasem decyduję się na masło albo oliwkę, ale i tak w szufladzie czeka jakiś balsam na swoją kolej. Nie wiem jak to się dzieję, ale mam ich zawsze pełno i tak naprawdę nie wiem skąd się biorą ;). Też tak macie? 

Od producenta:


Intensywnie stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej. Aktywnie zwalcza uporczywy cellulit. Wysmukla sylwetkę, rzeźbi i modeluje talię, pośladki i uda. 
Aktywne składniki: 
- Thermo fat burner 
- Kompleks Isocell Slim, Kofeina, Centella Asiatica 
- Alga Laminaria, Naturalna Betaina 
- Masło Shea i Kompleks Witaminowy 

Skład:

Cetearyl Alcohol/Ceteareth-20, Mineral Oil, Isopropyl Myristate, Petrolatum / Cholesterol / Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Glycerin, Propylene Glicol, Cetyl Alcohol, Octyldodecanol, Caffeine, Sodium Polyacrylate, Caffeine/Sodium Salicylate/Lecithin/Silica, Centella Asiatica, Ginkgo Bibola Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Water /Butylene Glycol/ Laminaria Hyperborea Extract, Hyaluronic Acid, Vanillyl Butyl Ether, Phenoxyethanol / Methylparaben, / Buthyparaben / Ethylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA, Limonene



Opakowanie:

Tubka w której zamknięte jest serum jest niezmiernie poręczna i wygodna w użytkowaniu. Wydobycie produktu jest szybkie i bezproblemowe. Otwór nie jest za duży - serum samo nie wypływa. Śmiało można zabierać w podróże, opakowanie nie otworzy się samo z siebie. 

Zapach:

Dość intensywny i specyficzny. Myślę, że nie wszystkim będzie on pasował. Serum pachnie dość chemicznie i przyrównałabym ten zapach do tego jak pachnie ciało po wyjściu z solarium. To chyba najlepsze odniesienie. 

Konsystencja:

Gęsta i kremowa. Szybko się wchłania choć pozostawia lepką powłokę po sobie. Po wtarciu w ciało daje uczucie grzania, rozchodzącego się ciepła. 


Dostępność: Drogerie kosmetyczne

Pojemność: 250 ml

Cena: około 18 zł

Moja opinia:

To co jest bardzo przyjemne w tym produkcie to uczucie rozchodzącego się ciepła po jego aplikacji. Autentycznie ma się wrażenie, że działa i właśnie chodzi w ten paskudny cellulit i wysmukla naszą sylwetkę. Jest to tylko i wyłącznie wrażenie. Absolutnie nic z tych rzeczy nie ma miejsca. Używałam go po wysiłku fizycznym, ale tylko jako dodatek, ponieważ nawet wtedy nie widziałam żadnych rezultatów. Dla większości osób może być nie do zaakceptowania ze względu na intensywny, chemiczny zapach. Spotkałam się również z opiniami, które mówiły, że to uczucie ciepła bardzo mocno je piekło - było nie do wytrzymania. Nie radzę więc używać jeśli wiecie, że macie wrażliwą skórę i tendencję do podrażnień. Produkt szybko się wchłania w skórę choć ma tendencję do pozostawiania na niej lepkiego filmu. Oceniłam to serum na dwie gwiazdki - dlaczego aż tyle skoro nie spełnia postawionych mu wymagań i nie spisuje się najlepiej w użytkowaniu? Ponieważ szybko się wchłania oraz nie przeszkadzało mi uczucie ciepła. Ciekawa jestem jakie są Wasze odczucia na jego temat. 


Moja ocena:



22 komentarze:

  1. Bardzo lubię ich balsamy do ciała ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam kiedyś, dawno, dawno temu ;)
    u mnie uczucie ciepła było na tyle intensywne, że określiłabym je jako na granicy mojej wytrzymałości... tak więc stanowczo zbyt mocne!
    i to rozgrzewanie, tak jak piszesz, daje właśnie złudzenie, że coś się dzieje... a efektu brak, dlatego od dawien dawna nie kupuje takich specyfików ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie używam tego rodzaju produktów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie ale to uczucie ciepła bym chciała doświadczyć ;)

      Usuń
  4. Tego nie miałam, ale ich balsam na rozstępy bardzo fajnie mi się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  5. używałam i nie powróciłam już nigdy do tego serum .

    OdpowiedzUsuń
  6. łeee, bubel ;p / ps. zapraszam do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś używałam tego typu serum, ale to było dawno temu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z Eveline bardzo sobie chwalę serum chłodzące.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś go używałam, teraz jednak coraz gorzej z moimi naczynkami więc takie grzanie odpada :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam że będzie lepiej się sprawdzał :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamuniu najgorsze serum jakie Eveline stworzyło...jak ono pali..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam SIĘ, MNIE TEŻ PALIŁO, ZA TO MOJA SIOSTRA CZUJE TYLKO LEKKIE CIEPŁO.

      Usuń
  12. Bardzo lubię te rozgrzewające, muszę zakupić jeszcze zanim zima się skończy żeby pomógł mi się rozgrzać :P

    OdpowiedzUsuń
  13. tej wersji nigdy nie miałam - mam bardzo wrażliwą skórę więc to produkt raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany dobrze, że nie próbowałam bo moja aż nad to delikatna skóra mogła by tego nie wytrzymać;/

    OdpowiedzUsuń
  15. przy kilku użyciach odczuwałam ciepło, a później już nic :) niestety efektów brak

    OdpowiedzUsuń
  16. Kompletnie nie wierzę w tego typu produkty, więc ich nie stosuję :) Dodatkowo, ja rzeczywiście mam wrażliwą skórę - raczej nie lubię ciepełka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem kupuję antycellulitowe produkty Eveline, jednak już dawno przekonałam się, że najlepiej działa na mnie anyżkowa seria Rebuild Ziaji. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja używam to serum, ale wersje chłodzącą. Jeżeli masz ochotę poczytać to zapraszam do siebie na jego recenzje. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger