Rimmel Wake Me Up- mascara do rzęs

Hej ;]

Jako jedna z testerek zestawu Rimmel Wake Me Up mogłam pokazać Wam jak spisuje się podkład (recenzja) oraz mascara, o której dziś mowa. Ma ona dawać efekt tzw. otwartego oka, wydłużać i nadawać objętości naszym rzęsom. Czy rzeczywiście tak jest to obejrzyjcie sobie na moim przykładzie.

Od producenta:

Teraz Twoje rzęsy nie tylko będą wyglądać świetnie ale również będą czuć się świetnie! Nadaj im pełną objętość, wydłużenie i uniesienie by uzyskać efekt szeroko otwartego oka. Precyzyjna szczoteczka z miękkimi, otulającymi włóknami dociera do każdej rzęsy wyraźnie ją podkreślając nie zostawiając grudek. Formuła wzbogacona o ekstrakt z ogórka i witamin sprawi, że Twoje spojrzenie będzie świeże i pełne energii.

Szczoteczka:

Rimmel Wake Me Up posiada szczoteczkę z włosia o dość dużej objętości. Jak widzicie zwęża się po środku. Samo opakowanie jest niezwykle wyróżniające się i nie da się tuszu Wake Me Up pomylić z innym. Mocna zieleń, połysk i oryginalny kształt nadają mu charakteru. Zieleń pewnie nawiązuje też do ogórka, o którym za chwilę.

Cena:

W drogeriach ponad 30 zł, natomiast w internetowych sklepach nawet za 17 zł.

Dostępność:

Rossmann, Hebe, Superpharm.

Mascara Rimmel ma nie tylko dawać ładny efekt, ale też dbać o kondycję rzęs dzięki witaminom i ekstraktowi z ogórka. Zapach faktycznie jest odczuwalny i moim zdaniem to coś fajnego jeśli przypomnę sobie jak pachną inne tusze. Do tej pory jedynie L'Oreal So Couture wyróżniał się pod tym względem swoim lekko czekoladowym aromatem. Tutaj odczuwalny jest świeży ogórek :). Szczoteczka w praktyce niestety nie jest dla mnie dobra. Wolę wygięte w łuk i nieco smuklejsze. Ta, przez swoją objętość w połączeniu z rzadką konsystencją produktu powoduje, że zawsze umażę sobie powieki. Na szczoteczce pozostaje zbyt wiele tuszu, przez co poza brudną powieką mamy też na rzęsach nieco za dużo mascary. Trzeba ją potem wyczesać, a zbyt duża ilość może powodować sklejanie. Aplikacja nie należy więc do najłatwiejszych. Sam efekt jest dla mnie zadowalający, bo jak widzicie na zdjęciu wyżej, rzęsy są wyraźnie dłuższe, uniesione do góry i mega czarne. Mogłyby być bardziej rozdzielone, ale i tak jestem zadowolona. Spojrzenie faktycznie jest świeższe. Według mnie problem tkwi w tym, że na szczoteczce włókna są umieszczone kępkami, a powinno być ich pełno i zdecydowanie gęściej. Wtedy tuszu nie zostawałoby za dużo i rzęsy byłyby bardziej rozdzielone. Wraz z upływem czasu nie zauważyłam kruszenia się i osypywania. Trzyma się całkiem ładnie i rzęsy nie opadają. Ze zmywaniem również nie ma problemu i mascara bardzo dobrze schodzi.