Yves Rocher Plaisirs Nature- balsam do ciała kwiat pomarańczy&lawenda&petit grain

Druga połowa kwietnia była dla mnie zmysłowym wariactwem. Przyjechało do mnie tyle pachnących kosmetyków, że receptory węchowe oszalały. Nie wiedziałam od czego zacząć, ale widząc nowości Yves Rocher, wątpliwości zostały gdzieś daleko z tyłu. W marcu pokazywałam Wam kilka świeżynek z serii z owsem i serii z werbeną- np. mleczko do ciała-a już kolejne cuda wjechały do sklepów. Tym razem są to bardziej "moje" zapachy niż wspomniany owies. Jak przejdziecie dalej i poczytacie o wariantach zapachowych nowej linii, pobiegniecie do sklepu...

Yves Rocher <3 Obecnie do sklepów zawitały balsamy w zakręcanych słoiczkach, mleczka w butelkach, scruby w słoiczkach i butelkowe żele pod prysznic.

Balsamy- warianty zapachowe:

kwiat pomarańczy, lawenda, petit grain
mandarynka, cytryna, cedr
kokos
wanilia

Mleczka do ciała:

lawenda, jeżyna
malina, mięta pieprzowa
kokos
migdał, kwiat pomarańczy
mango, kolendra

Żele pod prysznic:

kokos
migdał, kwiat pomarańczy
wanilia
mango, kolendra
malina, mięta pieprzowa
lawenda, jeżyna

Scruby cukrowe do ciała:

kokos
wanilia
kwiat pomarańczy, lawenda, petit grain
mandarynka, cytryna, cedr

W tych samych wariantach są także mydła w kostkach oraz mydła peelingujące. Cuda. Najchętniej brałabym wszystkie, w szczególności kokosy, wanilię i malinę. Dziś jednak pokażę balsam lawendowy.

O produkcie:

Balsam do ciała łączący przyjemność dla zmysłów i intensywne odżywienie. Ciekawe połączenie zapachowe kwiatu pomarańczy, lawendy i petit grain gwarantuje poczucie odprężenia i relaksu. Wybór i połączenie składników roślinnych dokonany w oparciu o ich dobroczynne właściwości.

Połączenie zapachów jest naprawdę ciekawe. W praktyce, po otwarciu słoiczka pomieszczenie wypełnia się tak relaksującą wonią, że po całym dniu obowiązków można się odprężyć. Czuję się jak we własnym SPA. To bajeczne i bardzo intensywne połączenie. Czuć w całym domu i to długo. Wysmarowana wieczorem, pachnę tak samo mocno po całej nocy. Produkt nazwany balsamem, konsystencję ma masła. Jest gęsty i treściwy. Zazwyczaj bywa odwrotnie i coś, co powinno być masłem, jest rzadkim balsamem. Bardzo łatwo się rozprowadza i nie jest tępy, co przy takiej gęstości może się zdarzać. Ucieszyło mnie to, że mimo swojej początkowej tłustej warstewce, szybko wchłonął się w skórę i nie pozostawił uczucia lepkości. Nawilża, ładnie i estetycznie nabłyszcza, a nie lepi. Doskonały i na noc i na dzień, chwilę przed ubraniem się. Jedyne, czego mogę żałować, to jego mała pojemność. 150 ml ubywa mi naprawdę szybko i słoiczek powinien mieć przynajmniej 300 ml. Jakościowo Yves Rocher nie zwalnia tempa i cały czas idzie do przodu. Już od dawna nie zawiódł mnie żaden kosmetyk. Balsam Plaisirs Nature relaksuje i zachwyca, a opakowanie pięknie wygląda na toaletce. Propozycja dla wybrednych nosów i osób niezadowalajcych się zwyklakami. To produkt, w mojej ocenie, wyszukany i wyjątkowy.