Vianek- maseczka-peeling do twarzy z mielonym lnem
W Vianku zakochałam się dzięki beGLOSSY. Mgiełka podbiła moje serce- tu jej recenzja. Wymieniłam ją wśród ulubionych kosmetyków odkrytych dzięki comiesięcznym testowaniu beGLOSSY. Zerknijcie na listę moich hitów->klik. O jednym z peelingu opowiem dziś, ale w szafce mam jeszcze wersję normalizującą z linii zielonej. Dzisiaj odżywcza linia, która ma bardzo bogaty skład. Zapraszam.
O produkcie:
Wyjątkowe połączenie delikatnego peelingu w postaci drobno zmielonego siemienia lnianego i maseczki. Dzięki niezwykle delikatnej formule może być stosowana w przypadku każdego rodzaju cery, nawet bardzo cienkiej i wrażliwej. Bogactwo składników odżywczych (olej sojowy, olej z pestek moreli, olej rokitnikowy, masło kakaowe, masło shea, masło avocado) oraz miód wspaniale odżywia, wygładza, nawilża i uelastycznia skórę. Po zastosowaniu pozostawia skórę aksamitnie gładką, promienną i pełną blasku.
Skład:
Peeling umieszczony jest w klasycznej tubce z plastikowym zatrzaskiem. Szata graficzna Viankowych produktów zawsze wyjątkowo mi się podoba. Kolor samego peelingu nie zachwyca swoim brązowo-pomarańczowym odcieniem, ale piękny zapach rekompensuje :) Drobinki są dość mocne, dlatego masaż twarzy jest w moim odczuciu przyjemny. Lubię czuć, że coś się dzieje. Konsystencja jest gęsta i kremowa, lekko tłustawa. Po opłukaniu cery również pozostaje lekki film. Mi to trochę przeszkadzało, więc i tak obmywałam twarz żelem. Efekt wygładzenia jest jednak super.
Peeling-maseczka moim zdaniem spełnia obie funkcje. Być może nieodpowiednia dla bieżących potrzeb mojej cery, która trochę się przetłuszcza latem i wolę wersję normalizującą. Dla cery suchej, potrzebującej nawilżenia będzie idealna. Na pewno jest skutecznym zdzierakiem.
Cena: 19 zł/75 ml
Dostępność: Internet, apteki, Natura, DOZ, sklepy ekolgiczne
Ocena: 5/6
Jakie produkty Vianek znacie?
mazidło nie wygląda za ciekawie, ale nie raz się przekonałam, żeby nie zwracać na to uwagi :)
OdpowiedzUsuńmoja wrażliwa cera niestety nie toleruje takich peelingów :(
OdpowiedzUsuńSkuteczny zdzierak mnie przekonuje ;) Natomiat lekki film mniej ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tego peelingu.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem jej ciekawa, bo dużo osób sobie chwali :D
OdpowiedzUsuńmam gdzieś jakiś produkt od nich, ale jak to ja - jak mam nawał paczek to koniec końców któraś mi się "schowa" w kącie i potem zapominam, jeśli jest mniej ciekawa od reszty :D muszę pogrzebać i się w końcu trochę odgruzować ;-)
OdpowiedzUsuńmiałam ten peeling-maskę, świetny złuszczacz. Obecnie zachwycam się Viankowym olejkiem do demakijażu
OdpowiedzUsuńMimo, że zrezygnowałam z tego typu peelingów ten mnie jakoś zachęcił do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa ze względu na wrażliwą cerę muszę siegać po delikatne enzymatyczne peelingi, ale Vianek jest zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam krem z tej serii :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten kosmetyk i pewnie kiedyś się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuń