beGLOSSY Sweet Love luty 2018
Luty to zdecydowanie miesiąc serduszek. Wszechobecne serduszkowe gadżety, kubki, poduszki, kartki i zniżki walentynkowe opanowują świat jeszcze zanim luty się rozpocznie. Osobiście, czuję się tym przytłoczona i poiryowana. Za dużo tego wszystkiego. Całe życie rozrywkowe/gastronomiczne/zakupowe kręci się wokół tego, przez co samo święto, do którego nic nie mam, traci swój urok. W każdym razie beGLOSSY jak zwykle swoją grafiką świetnie podkreśla tematykę, co bardzo mi się podoba. Tym razem pod czerwona bibułką zobaczyłam 5 produktów pełnowymiarowych, 1 miniaturkę. Poniżej zawartość.
1. Aeternum - odżywczy balsam do dłoni luksusowy
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 49 zł/100 ml
Nie bez powodu na 1 miejscu, bo to zdecydowany hit pudełka. Pierwszy raz widzę na oczy, już samo opakowanie sugeruje wyższą jakość produktu. Śliczne, bladoróżowe, z delikatnym shimmerem. Nie mogę się doczekać spróbowania jakie są efekty, bo zapowiada się obiecująco.
2. Aussie - intensywna odżywka 3 Minute Miracle
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 24,99 zł/250 ml
Aussie jak Aussie. Z 6 lat temu odżywka zrobiła na mnie duże wrażenie swoim słodkim zapachem, ale teraz niezbyt przepadam za ich produktami. Dopiero recenzowałam odżywkę z tej samej linii (ale nie 3 minute) Aussie Miracle Nourish. Zużyję, ale nie jestem zachwycona. Obecnie jestem wierna kosmetykom do włosów od Natura Siberica.
3. Luba City Detox Formula- chusteczki do demakijażu
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 5,89 zł/ 15 szt.
Jestem ogromną wielbicielką chusteczek do demakijażu i to moja ulubiona, zaraz po olejkach, forma pozbywania się make upu. Ciekawe czy tej firmy będą skuteczne i nie pozostawią smug pod oczami.
4. MIYO Lip Me Lipstick
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 12,99 zł/4.8 g
Szminka MIYO zachwyciła mnie przede wszystkim tym, że jest szminką (kocham poznawać kolejne marki i dokładać do moich 3 organizerów nowe kolory) a po drugie swoim opakowaniem. Popularne połączenie czarnego ze złotym, ale to jest wyjątkowe. No i detal, ale usta i serca powodują, że nawet produkt w beGLOSSY wpisuje się w walentynkowy klimat. Mój kolor to no.27 Nicole. Jest to średni, zgaszony róż. Idealny. Na stronie MIYO więcej kolorów. Są nazwane imionami :) Wszystkie kolory mi się podobają.
5. Pierre Rene Professional - Brow Liner
Produkt pełnowymiarowyCena: 19,99 zł/1,19 g
Ten produkt pomimo tego, że wygląda ciekawie, jest jedynym, którego nie będę używać. Po pierwsze ze względu na zbyt jasny odcień, po drugie- nie lubię kredek. Do brwi namiętnie stosuję od lat cień Golden Rose oraz paletkę dwóch cieni od L'Oreal. W międzyczasie wpadało mi z kilkanaście innych kredek lub pisaków, ale pozostanę tylko przy cieniach. Dają najlepszy efekt.
Produkt miniaturowy
Cena: 65 zł/40 ml
Cena: 65 zł/40 ml
Cena miniatury: około 5 zł/3 ml
O miniaturze tak maleńkiej pewnie się nie wypowiem, ale lubię testować produkty Uriage.
Wartość pudełka: około 117 zł
Tym razem wartość pudełka jest już znacznie lepsza niż ostatnio i zawartość, moim zdaniem, również atrakcyjniejsza. Wśród produktów z Begin with skin brakowało "tego czegoś". Z chęcią używam produktów, ale tym razem kolor szminki i całkiem nieznany, luksusowy krem do rąk wywołały jednak ten efekt wow, który przekłada się na ocenę końcową. Mimo tego, że produkty są dostępne w drogeriach, nie jest to jednak coś tak pospolitego jak Nivea czy Eveline. Zróżnicowanie jest, bo mamy kolorówkę i pielęgnację. Grafika wyjątkowa <3 Oceniam na piąteczkę. Dla szóstki potrzebna byłaby odżywka z wyższej półki, a nie Aussie :)
Moja ocena: 5/6
Swoje beGLOSSY możesz zamówić tutaj.
Moim zdaniem zawartość jest słaba, ale wygląd pudełeczka - miodzio :)
OdpowiedzUsuńMnie tutaj nic nie porwało.
OdpowiedzUsuńurocze pudełko :) zawartość jak dla mnie mocno średnia:)
OdpowiedzUsuńNie do końca moja zawartość :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tymi paczkami. Ja się niezbyt na tym znam, ale takie nadanie paczki ups byłoby dla mojej dziewczyny pewnie bardzo ciekawe. Cóż, to Wy się pasjonujecie takimi rzeczami, nie my faceci ;)
OdpowiedzUsuń