Wybór obrączek ślubnych - nie takie proste

Wybór obrączek ślubnych - nie takie proste

Kiedyś (podkreślam słowo kiedyś) wydawało mi się, że wybór obrączek to coś prostego i przyjemnego. Cały etap organizacji ślubu i wesela zdawał się być czystą przyjemnością, w trakcie której wybieramy z katalogów wszystko, co się podoba. Mówię tu o bardzo dawnych czasach, kiedy na większość tematów życiowych patrzy się w sposób idealistyczny, bo świadomość realiów jest jeszcze znikoma. Jak wiadomo jednak, nie żyjemy w świecie idealnym. Bez wątpienia ślub jest cudownym wydarzeniem, ale każdy kto już tego doświadczył wie, jak wiele zmartwień i nerwów pojawia się w trakcie przygotowań. Towarzyszą one wielu pozytywnym emocjom, więc nie myślcie, że odstraszam! Wracając do tematu obrączek, wyobrażałam sobie, że będę odwiedzać salony jubilerskie, przymierzać obrączki, po czym zdecyduję która z kilkudziesięciu obrączek podoba mi się najbardziej.  No i oczywiście złożę zamówienie. Życie szybko weryfikuje nasze oczekiwania, bo okazało się, że znalezienie takiej obrączki, która wygląda dobrze na wystawie, ale też na moim palcu jest dość trudne i czasochłonne. Oczywiście się udało, nawet z dużym rabatem przy okazji świąt, ale jednak...Moje obrączki poniżej :)



Przy wyborze obrączki kierujemy się kilkoma kluczowymi kryteriami. Tym, z jakiego materiału jest zrobiona, jaka jest próba, jak wygląda i ile kosztuje (to akurat niektórzy, ale brak limitu finansowego tez nie oznacza, że będzie nam łatwiej znaleźć ideał). Jeśli mamy sprecyzowane wstępnie oczekiwania i wyobrażenie o tym, jaka powinna być, możemy rozpocząć poszukiwania w salonach jubilerskich zarówno stacjonarnie, jak i online. Wybór jest naprawdę duży. Tylko co z tego jeśli marzy się o delikatnej, wąskiej obrączce, a okazuje się że w ogóle nie wygląda to w praktyce dobrze. Można się rozczarować, bo często trzeba zweryfikować swoje marzenia :). Choć propozycji i wariantów jest obecnie nieskończoność, ja od początku chciałam pójść w klasykę- złote obrączki, żółte złoto, urozmaicone jedynie delikatnym wzorkiem i kilkoma brylantami. Niby powinno pójść łatwo, ale tak nie było. Problem polegał u mnie na znalezieniu odpowiedniej szerokości obrączki, bo większość była za szeroka i wyglądała przez to ciężko, pogrubiając znacznie palce. Nie chcąc rezygnować z elementu, który będzie błyszczał, musiałam poświęcić czas na szukanie. Nie dałam się po drodze skusić łączonym kolorom, wygrawerowanym rytmom serca lub czemuś zupełnie alternatywnemu. Po prostu klasyka. 

Poniżej pokażę Wam to, jakie wzory rozważałam zanim wybrałam te jedyne:

Miało nie być dużo szaleństwa, bo lubię prostotę, ale też nie za dużą :). Myślę, że udało się znaleźć naprawdę to, co miałam na początku w głowie i nosi się bardzo dobrze. Wam, jeśli czekają Was przygotowania do ślubu, życzę samych dobrych decyzji, dużo cierpliwości i rozwagi. 



Gliss Kur- supreme length- serum w sprayu na rozdwajające się końcówki

Gliss Kur- supreme length- serum w sprayu na rozdwajające się końcówki

Gliss Kur wspominam zawsze przez pryzmat zapachu szamponu i odżywki Liquid Silk do włosów łamliwych, które używałam długo około 12 lat temu (kiedy to było...). Był to wyjątkowy i specyficzny zapach, który jestem w stanie przywołać nawet po tak długim czasie. Zdarzały się już w beGLOSSY produkty od Gliss Kur, a ostatnio wpadło serum na rozdwajające się końcówki. Moim nie było już szans pomóc, dlatego włosy ścięte są o połowę, ale zawsze warto działać profilaktycznie. Obecnie moimi wiodącymi produktami do włosów są szampon, odżywka i maska Wella Fusion, ale zawsze muskam końcówki serum. Kilka słów o nim.


Skład:

Aqua, Dimethicone, Dimethylacrylamide/Ethyltrimonium Chloride Methacrylate Copolymer, Paeonia Lactiflora Root Extract, Amodimethicone/Morpholinomethyl Silsesquioxane Copolymer, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Stearamidopropyl Dimethylamine, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Phenoxyethanol, Citric Acid, Glycerin, Parfum, PPG-1 Trideceth-6, Methylparaben, C10-11 Isoparaffin, Linalool, Sorbitan Oleate, Benzyl Salicylate, Trideceth-5, Limonene, Benzyl Alcohol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Coumarin.

W składzie widać m.in. ekstrat z korzenia białej piwonii, hydrolizat keratyny, olejek z pestek moreli, panthenol. Serum jest bez spłukiwania, do użytku po umyciu włosów. Pachnie ładnie, charakterystycznie dla Gliss Kur. Butelka jest wygodna, pompka działa bez zarzutu. Spryskuję sobie wyłącznie końcówki, choć próbowałam również na całej długości włosów. Są one po całkowitym wysuszeniu bardziej zdyscyplinowane, wygładzone i nie odstaje mi na boki milion nowo rosnących włosów. Serum nie obciąża i nie powoduje przetłuszczania. Jestem z niego zadowolona i myślę, że kiedy się skończy będę chciała zaopatrzyć się w drugą butelkę. Swoją drogą, opakowanie też cieszy oko. Produkt wydajny, niedrogi i daje mi wystarczające efekty. Trudno powiedzieć czy teraz moje końcówki rozdwoją się w mniejszym stopniu (oby wcale), bo o tym przekonam się za kilka miesięcy. Ostatnie 4 lata zapuszczania włosów były trudne i nie udało się uniknąć rozdwajania.


Cena: około 16-17 zł/100 ml
Dostępny w każdej drogerii.


Znacie tę serię kosmetyków Gliss Kur?

Kurtki bomber + czarna sukienka

Kurtki bomber + czarna sukienka



Kurtki bomber zawładnęły modą :) Są dosłownie wszędzie. Ja jestem jeszcze na etapie poszukiwania swojej choć mierzyłam już wiele, tej odpowiedniej nadal nie znalazłam. Wciąż zastanawiam się czy wybrać gładką, czy z wzorem kwiatowym. Tak samo poszukuję marynarki w kolorze pudrowego różu i nadal nie trafiłam dobrego kroju. Ostatnio trafiłam w sieci na Zippini, gdzie wybór różnych marek jest olbrzymi, więc szperałam bardzo długo i wybrałam kilka nowych ciuszków. Dziś nie pokażę bomberki, jedynie kilka słów o tym, jak i z czym można ją łączyć, za to pochwalić mogę się moimi dwoma łowami z promocji :)

Pierwszy to sukienka, która przeceniona została za 199 zł na 99 zł, a przy kasie okazało się jeszcze, że płacę za nią 79 zł. Nic tylko brać! Podszewka jest krótka, a warstwa koronkowa sięga do ziemi i jest fajnie rozcięta. Mnie urzekła ta przerwa na wysokości brzucha.




Druga z kolei za uwaga...39,90 zł, nieco inna, bo z rękawkiem 3/4, krótka i z dekoltem na plecach. Wybaczcie, nie byłam w stanie sama lepiej się sfotografować, a niestety nie mogłam poprosić o pomoc.



BOMBERKA, JAKO DOPIESZCZENIE KREATYWNEJ STYLIZACJI 
Damskie kurtki bomberki, to ciekawa pozycja dla kobiet, które w swoich stylizacjach lubią postawić na sportowy luz. Bogaty wybór ciekawych wzorów i kolorów w tym sezonie, to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich jej entuzjastek. Z pozoru wydaje Ci się zbyt męska i nieciekawa? Koniecznie zobacz jak doskonałą może być alternatywą, dla innych popularnych kobiecych modeli. 
Różne wersje kolorystyczne, wykorzystane tkaniny i czasem niebanalny design kurtek bomberek, tak naprawdę stwarzają wiele stylizacyjnych możliwości. Nim zaczniesz poszukiwania tej idealnej, koniecznie sprawdź na zippini.pl jak wyglądają najciekawsze hity wielu marek.  

SPORTOWY FASON 
Kurtka typu bomber charakteryzuje się „bombiastym” krojem oraz ściągaczem na wysokości pasa. Jej sportowy fason, zapewnia wygodę i swobodę ruchów, dlatego jest bardzo chętnie wybierana zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. W swoich poszukiwaniach na pewno trafisz również na modele z kapturem, które są zdecydowanie bardziej praktyczniejsze. Sprawdzą się o każdej porze roku i w różnych warunkach pogodowych. 

SYLWETKA 
Fason bomberki nie jest zarezerwowany tylko dla młodzieży. Doskonale sprawdzi się również w stylizacjach dla eleganckich kobiet dojrzałych, które lubią postawić na sportowy sznyt w ubraniach, które wybierają. Pamiętaj jednak, że ten modny fason nie jest odpowiedni dla każdego typu sylwetki, ponieważ optycznie poszerza górne partie ciała. Najlepiej sprawdzą się wtedy, gdy Twoja sylwetka to typ jabłka lub klepsydry. Jeśli zależy Ci na smuklejszej talii, postaw na krótsze modele, które kończą się na wysokości pasa. 

CASUALOWA STYLIZACJA 
Sportowy luz bomberki możesz spokojnie wykorzystać w wielu casualowych stylizacjach. Legginsy, spodnie rurki, bluza z kapturem lub sukienka kupiona z wyprzedaży sprawdzą się w dniu, kiedy masz dużo nieformalnych spraw do załatwienia. Postaw również na sportowe wygodne obuwie. Gdy jest chłodniej, zabierz ze sobą obszerny szalik i czapkę. Na zippini.pl dobierzesz do swojej sportowej stylizacji najmodniejszą wersję bomber jacket. Model z czarnego połyskującego materiału będzie zdecydowanie najbardziej uniwersalnym wyborem, i wykorzystasz go w jeszcze niejednym zestawieniu. Bomberki w innych kolorach, np.: bordo, pastelowy róż, granat również będą dobrym pomysłem. Lubisz poeksperymentować? Czarna pozycja w białe gwiazdy czy panterkowy wzór bardzo ożywi Twój outfit. Resztę garderoby dobierz zachowując umiar. W stylizacjach z panterkowym wzorem bardzo łatwo przesadzić. Desenie tego typu, zawsze będą dominującym elementem Twojego zestawienia. 

SPORTOWA ELEGANCJA 
Jeśli tego dnia masz w planach spotkania, które wymagają od Ciebie bardziej stonowanego zestawu, czarna bomberka ze skóry ekologicznej i  delikatną falbanką wzdłuż zapięcia, to stylizacyjny strzał w dziesiątkę. Znajdziesz ją również na zippini.pl. Przy okazji zwróć uwagę na modele z ażurowym kwiatowym wzorem, lub te uszyte z imitacji skór zamszowych. Załóż do nich np.: dopasowaną spódniczkę, cygaretki lub koszulę z kołnierzykiem, a dodasz sobie bardziej eleganckiego tonu. Dobierz ulubione mokasyny lub buty na obcasie słupku, a całość uzupełnij torebką kuferkiem np.: na długim pasku. Co najważniejsze, dopasujesz stylizację do swoich potrzeb ale nadal będziesz czuła się swobodnie. Dużo można zdziałać w modzie i stylizacjach jeśli ma się trochę kreatywności i odwagi. Myślę, że odwaga jest tu słowem kluczem, bo przywykliśmy do noszenia tego, co "się nosi", co obecnie jest widywane na ulicach. Fajnie jest jednak kombinować i dobierać różne elementy tak, aby trochę się wyróżniać.


Macie już swoją bomberkę? :) Na zdjęcia z moją, jak tylko ją kupię, przyjdzie czas.


Himalaya Herbals- oczyszczająca pianka do twarzy- cera normalna i tłusta

Himalaya Herbals- oczyszczająca pianka do twarzy- cera normalna i tłusta

Neem- zanim nie zajrzałam w opis pianki, nie miałam pojęcia co to za słowo :) Po krótkim śledztwie dowiedziałam się, że to indyjskie drzewo o super właściwościach dla osób o cerze tłustej, problematycznej. Myślę, że dzisiejszy wpis będzie więc właśnie dla posiadaczy takiej skóry. Być może pianka okaże się dla kogoś lekiem na całe zło. Z przyjemnością Wam opiszę jak działa na mnie.


Delikatnie myjąca, odświeżająca i nawilżająca pianka do twarzy. Przywraca skórze witalność i zdrowie. Polecana do cery trądzikowej.
Myjąca pianka na bazie neem – drzewa zwanego miodlą indyjską pochodzącego z Indii, które nazywane jest rośliną obiecaną ze względu na swoje wyjątkowe właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. W połączeniu z kurkumą staje się antidotum na zmiany skórne w postaci wyprysków i zaskórników. Oczyszcza skórę z nadmiaru sebum, odblokowuje i oczyszcza pory, sprawiając, że skóra staje się gładka i pozbawiona nieestetycznych kropek. Dzięki swoim właściwościom detoksykującym skutecznie przeciwdziała trądzikowi i powstawaniu zaskórników, zmniejsza również zaczerwienienia i łagodzi stany zapalne. Ponadto neem zawiera bogactwo przeciwutleniaczy, dzięki czemu chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem, a regularnie stosowanie pomaga zwalczyć pierwsze oznaki starzenia. Pianka przyjemnie rozprowadza się po twarzy. Skóra po użyciu jest wyraźnie oczyszczona, przyjemnie nawilżona i pozbawiona szorstkości.
Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Melia Azadirachta Leaf Extract, Decyl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Polysorbate 20, Curcuma Linga, Root Extract, Vetiveria Zizanoides Root Extract, Fragrance, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Disodium EDTA, Citric ACid, BHT, Cl 19140, Cl 42090.
Jak widać, w składzie wyciąg z liści tytułowej miodli indyjskiej mamy już na trzecim miejscu. Dalej jest również ekstrakt z wetiwerii pachnącej, czyli trawy pochodzącej z Azjii Południowo-Wschodniej, wykorzystywanej do produkcji perfum i olejków eterycznych. Zapoznanie się ze składem było dla mnie lekcją, bo nie znałam ani miodli indyjskiej ani wetiwerii pachnącej, a lubię takie ciekawostki. Neem ma niesamowite właściwości dla cery tłustej i trądzikowej, więc byłam ciekawa działania pianki.

Na początku zwrócę uwagę na bardzo wygodne i praktyczne opakowanie. Moje ulubione. Pompka jest wygodna, spienia i powoduje, że na dłoń wychodzi nam cudownie puszysta pianka. Ma ona lekko zielone zabarwienie. Przepięknie pachnie! Jest to aromat niesamowicie rześki, świeży, przyjemny. W kontakcie z cerą jest przyjemna i łagodna. Zdziwiłam się kiedy po pierwszym umyciu spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że makijażu oczu został rozpuszczony, a cera po przetarciu płatkiem była CZYSTA. Jedno mycie, jedno naciśnięcie, czysta cera. Odkąd mam piankę, ciężko sięgnąć mi po coś innego, bo zastępuje mi płyn micelarny i żel jednocześnie. Jest niedroga, wydajna i jedyne co mogę zrobić to polecić zaopatrzenie się w nią jak najszybciej. Wpływ długofalowy jest taki, że w momencie zaczerwienień zauważyłam ich wyciszenie, a skóra na czole mniej się przetłuszcza. Najcenniejsze jest dla mnie i tak dobre oczyszczanie bez pieczenia i swędzenia.


Cena: 17-19 zł/150 ml
Dostępna w wielu sklepach internetowych, ale też w hipermarketach, np. Carrefour. 


Ogromnie się cieszę, że w beGLOSSY znalazłam ten produkt, którego w przeciwnym razie pewnie nigdy bym nie kupiła. Dzięki boxom poznaję moje hity i piankę mogę zaliczyć do jednego z nich. Świetnie oczyszcza, także z makijażu. Dobrze usuwa sebum i w przypadku podrażnień, które są w fazie ostrej, zdecydowanie łagodzi ich stan i przyspiesza gojenie.

Moja ocena: 6/6

Znacie Himalaya Herbals? Ja miałam styczność z ich kremem do twarzy, który był średniakiem. Teraz jednak czuję się zachęcona do poznania czegoś innego od HH.

Joanna Cannabis Seed- kosmetyki z ekstraktem z konopii

Joanna Cannabis Seed- kosmetyki z ekstraktem z konopii

Dziś zielono, bardzo zielono, bo chcę Wam opowiedzieć o nowym zestawie kosmetyków Botanicals For Home od Joanna z ekstraktem z konopii. Widać wyraźnie, że producenci kosmetyków coraz częściej i chętniej wracają do konopii, bo zauważam ostatnio wiele kosmetyków, które w swoim składzie zawierają ekstrakt lub olej z konopii. Na pewno roślina ta posiada drogocenny wpływ na nasz organizm :) Właściwości odżywcze, regenerujące skórę gwarantuje zawartość cennych kwasów, minerałów, aminokwasów, witamin i innych substancji. Linia Botanicals For Home ma również wersję z Czarną Różą i ta ciekawi mnie chyba nawet bardziej :). Musi pięknie pachnieć. Opakowania i etykiety serii Cannabis Seed są bardzo na czasie, bo taka butelkowa zieleń w połączeniu ze złotem cieszy się teraz popularnością. W skład zestawu wchodzą żel pod prysznic, peeling do ciała, balsam do ciała i krem do rąk. Jak się sprawdzają? Serdecznie zapraszam do lekturki.


Peeling do ciała

Drobnoziarnisty peeling do ciała z ekstraktem z konopi polecany jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, także skóry z oznakami odwodnienia. Naturalne drobinki delikatnie złuszczają martwy naskórek oczyszczając skórę i poprawiając jej koloryt. Ekstrakt z konopi przyczynia się do przywrócenia skórze odpowiedniego poziomu nawilżenia.


Peeling rzeczywiście jest drobnoziarnisty. Peelingujące drobinki są jak piaseczek, ale nie oznacza to, że nieskuteczne. Przeciwnie, efekt zdzierania i pozbywania się martwego naskórka bardzo mnie zadowala. Skóra nie jest czerwona, podrażniona jak po niektórych ostrych zdzierakach, ale pod palcami wyraźnie czuć zmianę i gładkość. Opakowanie jest bardzo praktyczne, bo produkt nie wycieka z niego nieproszony, a samą butelkę można wygodnie postawić na wannie lub w brodziku. Jak na duże doświadczenie w testowaniu peelingów wszelkiej maści oceniam go bardzo wysoko. Brakuje mi jedynie w nim pięknego, intensywnego zapachu. Jest lekko roślinny, ale ledwo wyczuwalny.

Cena: 11,85 zł/200 ml
Dostępny tutaj.


Krem do rąk

Lekki krem polecany do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry dłoni, także młodej . Zawarty w kremie ekstrakt z konopi znany jest ze swoich właściwości nawilżających i natłuszczających. Trójglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego zapobiegają odparowywaniu wilgoci z powierzchni skóry i chronią ją przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych.


Kremy do rąk po peelingach i masłach do ciała to moi ulubieńcy do testów. Zużywam je masowo i zawsze mam jakąś sztukę pod ręką. Ten czadowo wygląda i za każdym razem jak go wyjmuję z czeluści mojej torebki, reakcje są takie same. Każdy pyta co to za krem, który ma tak piękną butelkę. Tuba naprawdę robi wrażenie swoją szatą graficzną. Sam krem jakościowo spisuje się lepiej niż mogłam się spodziewać. Niecałe 7 zł, a efekt taki jak kremy, za które płaciłam po 20-30 zł. Szybko się wchłania się nie znika całkiem. Pozostawia uczucie nawilżenia, likwiduje szorstkość, która miejscami u mnie występowała od zaciskania dłoni na kierownicy roweru :). Zapach tak samo jak w przypadku pozostałych produktów jest lekki, świeży, roślinny i ożywczy. 

Cena: 6,29 zł/75 ml
Dostępny tutaj.


Balsam do ciała

Głęboko nawilżająca formuła tego lekkiego, kremowego balsamu pielęgnuje każdy rodzaj skóry z oznakami odwodnienia. Ekstrakt z konopi o działaniu nawilżającym połączony z odżywczym olejem arganowym zapewniają skórze optymalną pielęgnację.


Muszę powiedzieć, że balsam spadł mi z nieba, bo ostatnio przybywało mi jedynie tłustych, cięższych maseł lub olejków, a w trakcie tych upałów 30+, na co dzień, zdecydowanie potrzebowałam czegoś lekkiego. Balsam od Joanna sprawdza się doskonale. Leciutki, super się wchłania już po minucie, nawilża skórę i w zasadzie po całym dniu wciąż odczuwam miękkość skóry. Butelka z pompką jest wygodna, a balsam wolno schodzi, bo jest naprawdę wydajny. 

Cena: 11,85 zł/
Dostępny tutaj.

Żel pod prysznic 

Kremowa formuła tego pielęgnującego żelu polecana jest do mycia każdego rodzaju skóry z oznakami odwodnienia. Nawilżający ekstrakt z konopi połączony z uwodnioną przywracają skórze odpowiedni poziom nawilżenia, dają uczucie miękkości i gładkości.


O żelu jak zwykle za dużo powiedzieć się nie da. Oczyszcza skórę delikatnie, nie przesusza i pachnie jak pozostałe- delikatnie. Nie jest to moja bajka zapachowa, bo lubię oblewać się wszystkim co słodkie, czekoladowe lub owocowe, ale na pewno jest to coś przyjemnego dla nosa. Wydajny, delikatnie się pieni. Plus za wygodną butelkę.

Cena: 8,15 zł/240 ml
Dostępny tutaj.


Dla podsumowania mogę dodać, że każdy kosmetyk z osobna sprawdza się dobrze i nie mam do nich uwag. Nie są to produkty z wyższej półki lub w pełni naturalne, ale za to w przystępnej na każdą kieszeń cenie i przede wszystkim DZIAŁAJĄ. Jestem zadowolona, a Wy, jeśli lubicie lekkie, orzeźwiające, roślinne zapachy i podoba Wam się seria Botanicals for Home z ekstraktem z konopii, spróbujcie. Warto.



ShinyBox Summer Vibes lipiec 2018

ShinyBox Summer Vibes lipiec 2018

Później niż pozostali ze względu na opóźnioną przesyłkę, ale przychodzę do Was z wpisem o zawartości ShinyBoxa lipcowego. SummerVibes doskonale czuję już od dawna, a to, co znajduje się w pudełku mogłoby jedynie podkręcić letni klimat. Choć pudełko graficznie wygląda tak jak majowe Get The New Look -> wpis o nim tutaj, zawartość różni się zdecydowanie. Które z nich wypada korzystniej?


Moje pierwsze wrażenie po złapaniu pudełka w dłonie było takie, że jest bardzo ciężkie. To świadczyło o produktach pełnowymiarowych, co zawsze cieszy. Tak naprawdę wszystko jest tym razem pełnowymiarowe, choć dwa produkty to po prostu maseczka i naklejki na paznokcie. Mamy jednak tym razem zamiast kolorówki, pielęgnację twarzy pod trzema postaciami oraz pielęgnację ciała. Kilka produktów występowało wymiennie, bo zapach antyperspirantu, maski do włosów zamiast masła do ciała lub dwie wersje kremów.

1. Tria- krem ujędrniający z ekstraktem z imbiru

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 49,95 zł/50 ml

Coś nowego! Super. Pierwszy raz widzę na oczy, więc pudełko zaplusowało na wstępie. Do czasu...odwróciłam słoiczek i ujrzałam datę przydatności 10.2018. Pudełko docierało do Klientem z końcem lipca więc były to tak naprawdę łącznie 2 pełne miesiące na zużycie w terminie. Każdy wie, że kremu używa się dużo dłużej, szczególnie jeśli tylko rano. Nie będę w stanie go zużyć, co powoduje, że mimo radości muszę oddać komuś, komu akurat krem się kończy.



2. Bishojo - krem wodny regenerujący na noc

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 39,99 zł/30 ml

Kolejny krem do twarzy, na szczęście dobrano go na noc, więc teoretycznie mogłabym używać wraz z poprzednikiem. Tyle, że sytuacja się powtarza i ciekawy, nieznany mi produkt (jak się okazuje to p prostu wytwór od Elfa Pharm), ważny jest do października 2018. Również muszę oddać, bo nie zostawię napoczętych drogich kremów, które używam obecnie. Szkoda, wielka szkoda.




3. Cece od Sweden- masło do ciała Olejek kokosowy

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 24,99 zł/ 250 ml

Właśnie wśród możliwych kosmetyków od Cece mieliśmy największą różnorodność. Kiedy spojrzałam na ulotkę ShinyBox pomyślałam, że chciałabym masło kokosowe...i tak na szczęście jest :) Kiedyś miałam okazję testować kokosowe szampon i odżywkę Olejek konopny -> recenzja zestawu<- oraz odżywkę z olejkiem kokosowym, która spisała się świetnie. Pachniała pięknie, dlatego chciałam móc wysmarować się ciała produktem kokosowym. Na drugim miejscu miałam ochotę na maskę Jagody Acai. Ogólnie jestem zadowolona z obecności czegoś do ciała, bo zawsze lubię dostawać masła, mleczka czy balsamy. Te kosmetyki zużywa się zdecydowanie szybciej niż do twarzy.


4. Stara Mydlarnia- krem do rąk i paznokci Argan

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 17,00 zł/75 ml

GENIALNIE! Dla mnie- to jest wygrany tego miesiąca. Produkt naturalny, spory jak na krem do rąk, niedrogeryjny. Sposobem zamykania przypomina mi bajeczny krem cukrowy od Phenome, którego nigdy nie zapomnę. Kocham kremy do rąk i to, że trafił się taki, a nie jakaś nowość od Dove jest dobrą informacją. Będę zużywać z największą przyjemnością i przygotuję osobną recenzję.


5. Biotanique Multi Biomask- maseczka liftingująco-odmładzająca

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 4,79 zł/szt.

Zawsze podkreślam, że lubię maseczki, bo trafiają się takie o różnym działaniu i można sobie zafundować relaksujący zabieg w weekend, a przy okazji spróbować czegoś nowego. Saszetek nigdy za wiele, pod warunkiem, że nie zastępują jednego z 5-6 dużych produktów.


6. Fa- antyperspirant Fiji Dream

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 8 zł

No cóż...szkoda, że jeśli już znowu jest dezodorant (w maju też był, a w beGLOSSY dokładnie ten był miesiąc wcześniej...) to nie trafiłam przynajmniej na drugą wersję Bali Kiss. Dosłownie, dokładnie to samo w dwóch boxach i znowu wciskanie dezodorantu. Nigdy tego nie zrozumiem. Sam produkt testuję już od miesiąca i jest całkiem fajny, choć Garniera Neo nie przebije żaden.


7. Collibre- swiss collagen drink- płynny kolagen o smaku owoców tropikalnych

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 9,00 zł/140 ml

Wow. Poza gadżetami typu pędzle do makijażu, gąbeczki, pilniczki, bardzo chciałabym próbować właśnie takich rzeczy. Kosmetyki zawsze są i będą w boxach, ale jak trafi się jakiś batonik lub napój to uważam za atut. Płynny kolagen jest bardzo wartościowi, dla mnie super sprawa. Droga impreza gdyby pić regularnie, ale przynajmniej spróbuję smak. Koliberek jest super :) Kiedyś pewnie zdecyduję się na kolejny tatuaż i będzie nim właśnie ten mały, uroczy ptaszek.


8. Raisin- naklejki wodne na paznokcie

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 5,00 zł

Nie używam i raczej nie użyję, ale wzorki są cudowne ;p Piórko jak wiadomo to symbol, który zostawiam pod każdym wpisem i mój tatuaż. Są piękne.


Zbierając wszystko razem- pudełko ma mocne punkty, którymi są dla mnie niewątpliwie kolagen, masło do ciała i krem do rąk. Punkty słabe to kolejny antyperspirant i 2 kremy do twarzy z krótką przydatności- choć to akurat mogły być atuty boxu.

Moja ocena byłaby wyższa, bo generalnie zawartość podoba mi się bardziej niż maj. Niestety, dezodorant po raz kolejny i dwa produkty tego samego przeznaczenia ważne do października...nie ma szans, aby w 1,5 miesiąca wykorzystać 2 kremy do twarzy. Widać, że wpakowane zostały nieschodzące ze stanu produkty, których marki chciały się po prostu pozbyć.

Ocena: 4/6
Wartość pudełka: ok. 158 zł

Swój ShinyBox możecie zamówić na stronie -> w tym miejscu <-

Jaka jest Wasza opinia o zawartości?



Copyright © 2016 Good to try! , Blogger