Gliss Kur - booster
Wraz z wiosennym BeGlossy Powiew Wiosny, do mojej łazienki trafiło maleństwo w złotej buteleczce. Nowość na rynku, booster do włosów. Jest mały, ale powinien być wydajny z racji ilości potrzebnej do jednego użycia. O tym i o efektach jednak za chwilę.
Gliss Kur wypuściło 3 wersje boostera - różową nabłyszczającą, pomarańczową wzmacniającą i złotą regenerującą. Mnie trafiła się złota, z czego się bardzo ucieszyłam. Farbuję włosy na blond, więc są zdecydowanie wytarte i zniszczone. Booster należy dodać do szamponu lub odżywki i spłukać. Dolewamy 1-2 krople poprzez naciśnięcie dna buteleczki. Produkt prawie nie pachnie.
Aqua (Water, Eau), Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Polyquaternium-37, Cetrimonium Chloride, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Dicaprylyl Carbonate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Polyquaternium-10, Methylparaben, Amodi Methicone, Hydroxyethylcellulose, Glycerin, Lauryl Glucoside, Amodimethicone/Morpholi Nomethyl Silesquioxane Copolymer, Cyclomethicone, Trideceth-12, Trideceth-5
Cena: 24 zł/15 ml
Na ten moment używam produktu od 2 tygodni i efektów długofalowych ocenić nie mogę, na pewno
jednak odczuwam po każdym umyciu niesamowite wygładzenie struktury włosa i dostrzegam blask. Kiedy myję włosy i pomijam kilka kropel boostera, efekt jest słabszy. Różnica więc jest, dlatego zdecydowanie będę chciała dokupić kolejną sztukę jak tylko skończę.
Lubicie produkty Gliss Kur do włosów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)