Orientana - olejek do ciała imbir i trawa cytrynowa
Lada dzień oficjalnie rozpoczynamy wakacje! Lato w pełni, żar w powietrzu, chociaż ostatnio pogoda trochę się popsuła i w Łodzi towarzyszą nam intensywne burze. W takie ponure dni, kiedy lepiej nie wychylać się z domu, poza przygotowywaniem wpisów na bloga, ostatnio wkręciliśmy się z mężem w układanie puzzli. Dla mnie zawsze jest to czas kiedy mogę się skupić na jednym, pozostawić wszystkie inne myśli daleko i po prostu się wyłączyć. Naprawdę jestem w stanie przy skomplikowanych puzzlach dobrze się odstresować. Wszystkim polecam taką formę rozrywki i poza planszówkami w towarzystwie znajomych, puzzle są mega fajną sprawą. Niedawno skończyliśmy układać 3000 elementów, które były bardzo challengujące, bo wybraliśmy krajobraz Kapadocja. Ze względu na to, że jeszcze dokupuję do nowego mieszkania plakaty/obrazki, pomyślałam też, że dobrym pomysłem byłyby puzzle z własnym nadrukiem. Na pewno będę myślała nad zdjęciem, które można wybrać do powieszenia na ścianie. Tyle o rozrywce, a teraz przejdźmy do dzisiejszego tematu głównego, a więc olejku. Dostałam go w rewelacyjnym pudełku majowym ShinyBox Step into the beauty - klik. Używam go ostatnio namiętnie, więc chciałabym Wam powiedzieć jak się sprawuje.
Skład jak widać jest naturalny, w zasadzie mamy tu same olejki. Butelka jest bardzo wygodna, ma nakrętkę i małą dziurkę, z której olejek nie wylewa się samoistnie. Trzeba nacisnąć na butelkę, aby go wydobyć. Całe szczęście, bo czasami wypada mi ona z tłustych rąk na podłogę, więc gdyby olejek wypływał, miałabym co sprzątać. Olejek pachnie bardzo ładnie i interesująco. Z nazwy wynika, że powinien to być imbir i trawa cytrynowa i w sumie najbardziej czuję tu coś podobnego do imbiru. Trochę orientalnie, ale bardzo ładnie.
Zadaniem olejku jest przede wszystkim ujędrnienie, nawilżenie oraz w połączeniu z masażem - redukcja tkanki tłuszczowej pod skórą. Po wsmarowaniu skóra jest, co oczywiste, tłusta, lepka i błyszcząca. Trzeba trochę odczekać i dać mu się wchłonąć, ale z racji, że jest to olejek, jego ślady pozostają po całej nocy. Można się nim wysmarować pod ubranie do spania lub do sukienki, kiedy mamy odsłonięte nogi. Skóra wygląda wtedy estetycznie. Po 3 tygodniach stosowania da się odczuć poprawę nawilżenia i elastyczności, więc mogę śmiało powiedzieć, że jest skuteczny. Bardzo go polubiłam za ten zapach, ale też warto dodać słowo o jego wydajności. Jest ogromna. Wystarczy kilka kropel, aby posmarować się od stóp do głów. Spokojnie będę go używała co najmniej 3-4 miesiące.
Moja ocena: 6/6
Cena: 43 zł/210 ml
Znacie produkty Orientana?
Tego typu olejki tylko przesuszają mi skórę niestety :P
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję jak będzie okazja :)
OdpowiedzUsuń