BeGlossy Spring Garden marzec 2020
Pora nadrobić zaległy wpis z wrażeniami na temat BeGlossy Spring Garden, które udało mi się dopiero teraz odebrać z pracy, kiedy po prawie 3 miesiącach pojawiłam się w swoim biurze. Czasu już trochę minęło, ale dla mnie jego zawartość jest całkiem nowa, dlatego jak zwykle dokonam porównania. Pudełko Spring Garden ma standardową szatę graficzną. W sumie trochę mi brakuje tych różnokolorowych, pięknie zaprojektowanych pudełek. Może niedługo trafi się znów jakieś wyjątkowe, niepowtarzalne :)
W środku mamy 5 pełnowymiarowych produktów, w tym 1 maseczkę. Samo pudełko było dość ciężkie, więc wiedziałam, że chyba mi się spodoba. Oczywiście jak zwykle liczyłam na coś do makijażu. W kwietniowym pudełku Zostań w domu pojawiła się kredka do brwi Maybelline, która tak podbiła moje serce, że nie potrafię wrócić do używanego przez kilka lat cienia Golden Rose.
Niestety nic do makijażu się nie trafiło, ale nie jest źle.
1. Cosnature Naturkosmetik - naturalny balsam do ciała z olejkiem z dzikiej róży
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 19 zł/250 ml
Balsam jest mi znany z wersji fioletowej, czyli z lilią wodną, którą wychwaliłam już w osobnym wpisie ->tutaj post dla zainteresowanych. Balsam jest naprawdę super, więc nie przeszkadza mi, że znowu go mam. Fajnie też, że jest w innej wersji. Bardzo lubię Cosnature i uważam, że coś do nawilżania zawsze się przyda.
2. tołpa dermo face 30+ futuris - krem przeciw pierwszym zmarszczkom
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 39.99 zł/40 ml
Jak zwykle cieszy mnie obecność tołpy w pudełku i gości ona w BeGlossy rzeczywiście często i mogłam dzięki temu poznać już różne linie i produkty. Co prawda do 30 jeszcze chwila, ale taki krem jak znalazł dla cery, która jest o krok od pierwszych zmarszczek :)
3. Hellobody - kojąca maska do twarzy coco treat
1 saszetka - 21 zł
Cena: 84 zł/4 saszetki
Marki Hellobody nie znałam kompletnie i nie wiem co oferuje ani czy jest dostępna gdzieś stacjonarnie. Sam opis mnie zachęca, a cena jednej maseczki jest dość wysoka. Maska jest na płachcie i w składzie zawiera kwas hialuronowy, sok kokosowy i organiczny wyciąg z lukrecji. Już jestem ciekawa jej zapachu i uczucia, jakie pozostawi na skórze. Super, że coś takiego wpadło do pudełka.
4. Got2B - suchy szampon w piance
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 18,99 zł/150 ml
W mojej łazience stoi chyba już 4 lub 5 suchych szamponów, ale teraz trafia kolejny do kolekcji. Ten jednak jest wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy mam do czynienia z suchym szamponem w piance, a nie po prostu sprayu. Ciekawa jestem jak wpłynie na włosy i ich czystość, sypkość.
5. Bioliq - serum punktowe z korektorem
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 20,90 zł/10 ml
Coś takiego już długo zamierzałam kupić, bo często przydałoby się podziałać punktowo. Idealnie, że znalazło się w boxie, bo chyba nie pamiętam, aby kiedykolwiek się coś podobnego trafiło. Bioliq też się czasem chyba pojawiał w BeGlossy.
W marcowej edycji znalazło się kilka produktów o zróżnicowanych funkcjach. Mamy coś do twarzy, włosów i do ciała. Choć produktów jest mało, są pełnowymiarowe i ciekawe, a to mi wystarcza. Będzie co testować :) Marki jak marki, najciekawsza jest maska i serum punktowe, choć Bioliq znam już doskonale. Wciąż liczę na to, że wkrótce, może już w czerwcu, pojawi się coś w stylu gąbeczki, kolejnego pędzla lub myjki. Uwielbiam gadżety :) No i puder w kamieniu to chyba coś, na co czekam najbardziej. Z chęcią wszystko przetestuję. Z poślizgiem przez koronawirus, ale jest.
Cena: 59 zł w subskrypcji
Wartość pudełka: około 119 zł
Moja ocena: 4/6
A co Wy myślicie o Spring Garden?
jak dla mnie fajna zawartość, a suchy szampon w piance sama chciałabym przetestować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!