Sky is the limit BeGlossy marzec 2021
Dziś rano zapukał kurier ze świeżutkim, marcowym pudełkiem Sky is the limit. To moje pierwsze pudełko w roli Mamy i oficjalnie zamierzam próbować kontynuowanie wpisów jak tylko będzie to możliwe. Dziś się udało, więc bardzo się cieszę, że mogę pokazać zawartość tak udanego, w mojej ocenie, BeGlossy. Kolejny raz opakowanie jest wybitne i grafika potrafi poprawić nastrój, a w gratisie upiększyć półkę regału. Uwielbiam takie niestandardowe boxy. W środku wypełnione po brzegi, ciężkawe. Zacznijmy po prostu rozpakowywanie.
1. L'Oreal Paris Air Volume Mega Mascara
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 67,99 zł/9,5 ml
Hit pudełka, który ujawniony był już wcześniej. Czekałam na niego tak samo jak miesiąc temu na paletkę Revers <3 - zobaczcie jaka piękna- BeGlossy Love Yourself. Mascara ma przepiękne opakowanie, którego nie da się pomylić z innym tuszem. Prezentuje się super. Szczoteczka na pierwszy rzut oka nie jest moją ulubioną, bo preferuję nie te włochate, tylko silikonowe, które doskonale rozdzielają rzęsy. Pozostaje mi jednak pomalować rzęsy i się przekonać.
2. Seyo French Kiss - żel pod prysznic Macaroons
Żel pod prysznic pojawia się często, ale nie co edycję, więc akurat udaje mi się zużywać poprzednie. Lubię kiedy pojawiają się nowości i żele naturalne. Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że mega opakowanie i ciekawie brzmi zapach makaroniki, choć wiadomo, że chodzi tu po prostu o Parfum w składzie i obok makaroników to nie leżało. Zszokowała mnie cena tego żelu w drogerii Natura, w której jest dostępny. Całe 3,49 zł...Skład nie jest naturalny, bo mamy chociażby SLS, ale jest krótki. Zobaczymy czy nie przesusza skóry i wtedy będę mogła wyrokować.
3. Efektima - peeling do ciała cukier i olej kokosowy
Kocham miłością szczerą wszystkie peelingi, scruby solne, cukrowe, kawowe i wszelakie. Uwielbiam to uczucie masażu w kąpieli. Z przyjemnością będę testowała i ten, może jeszcze dziś o ile kąpiel dłuższa niż minuta będzie mi dana :) To właśnie peeling kawowy Efektima, który miałam w dużo większym opakowaniu niż ta saszetka, skradł mi wszystkie zmysły jakiś czas temu.
4. Time Out - suchy szampon do włosów
Suchych szamponów akurat teraz u mnie w łazience pod dostatkiem, ale nie znałam i pierwszy raz widzę Time Out, a zapachy są przepiękne, więc też uznaję to za dobrą pozycję tej edycji. Ponoć na macierzyńskim nie bardzo jest kiedy myć włosy, więc może to idealny produkt dla mnie :)
5. Bielenda Expert Czystej Skóry - antybakteryjny żel do higieny rąk
To nie pierwsze pudełko z żelem do rąk odkąd zaczęła się pandemia. Z jednej strony to dobrze, bo niewątpliwie jest to towar schodzący z prędkością światła, a z drugiej nie wiem czy nie wolałabym kupować sobie sama a w beauty boxie znaleźć coś innego. Cieszy jednak fakt, że jest to dobra marka i dobry skład, bo nie wyniszczy tak skóry jak niektóre antybakteryjne preparaty.
6. Noble Health - Flamingo Hair Food - biotynowy shot piękna
Takiego preparatu sobie nie przypominam w historii BeGlossy choć bywały już różne herbatki czy shoty. Ten, poza uroczym opakowaniem, wydaje się być ciekawy i co ważne, jest 10 saszetek, więc można lepiej przetestować działanie niż jedną próbką. Dla mnie jest to dobra pozycja.
Moja ocena: 6/6
Wartość pudełka: zakładając tę zawyżoną cenę tuszu do rzęs to 134 zł, ale z ceną rynkową około 107 zł :)
Cena pudełka: 59 zł -> tutaj
Generalnie, bez względu na wartość cenową pudełka, uważam je za jedno z bardziej udanych. Po raz kolejny widzę zróżnicowanie w zakresie produktów i kosmetyki, które są nowe na rynku. Mamy makijaż, mamy pielęgnację ciała i włosów, no i coś do wypicia. Dodatkowo miła dla oka szata graficzna i razem stanowi to bardzo przyjemny element dnia kiedy można odpakowywać taką zawartość.
Podoba się Wam bardziej niż zeszły miesiąc?